Listy zaczęły nadchodzić na adres kancelarii premiera, w której Bartoszewski jest sekretarzem stanu. W warszawskich Łazienkach Bartoszewski porównał Komorowskiego, "ojca rodziny", z Jarosławem Kaczyńskim, który "ma jedynie doświadczenie w hodowli zwierząt futerkowych".

Reklama

"Większość listów to anonimy. Gdy obok obelg pojawiły się pogróżki, zaczęło to być niepokojące" - mówi "Gazecie Wyborczej" urzędnik kancelarii.

"Zgiń, przepadnij, ty świnio diabelska, ty żydzie okropny", "Zdrajco, zdradziłeś w Oświęcimiu, zdradzasz nadal", "Życzę ci, żeby ci kołkiem język stanął, żebyś się udusił", "Ty żydzie parchu, szkoda, że cię Hitler nie załatwił", "Zdrajco Polski, Hitler mało cię nauczył, ale my ci pokażemy", "Miara się przebrała, konfidencie żydowski, służysz kłamstwu i obłudzie", "Niedługo zdechniesz jak pies", "Twoje dni są policzone" - to niektóre z cytatów.

Pod listami widnieją podpisy: "Prawdziwy patriota", "Prawdziwy Polak" - pisze "Gazeta Wyborcza"