"Amerykańska Polonia, ze względu na różnicę czasu, głosowanie ma już za sobą. Według wieści płynących zza Oceanu - udział w wyborach wzięła tłumnie. I szkoda tylko, że odpowiedzialni za organizację głosowania nie przyłożyli się do tego jak należy" - pisze "Fakt".

Reklama

"W Konsulacie Generalnym RP w Chicago, w komisji wyborczej nr 179 urnę do, której Polacy wrzucali głosy zrobiono ze zwykłego... tekturowego pudła! Spod naklejonego naprędce godła Polski wyzierało nawet logo jakie wcześniej było na pudełku" - czytamy w "Fakcie".

>>>Czytaj też>>>

p