Anna Komorowska - żona marszałka Sejmu, kandydata PO na prezydenta Bronisława Komorowskiego - otrzymała w niedzielę w Modliszewicach (Świętokrzyskie) "polski diament" - krzemień pasiasty, który ma przynieść szczęście jej mężowi w telewizyjnej debacie z Jarosławem Kaczyńskim.

Reklama

Komorowska odwiedziła w niedzielę Świętokrzyski Ośrodek Doradztwa Rolniczego w Modliszewicach, gdzie w ramach "dnia otwartych drzwi" w tej placówce zwiedziła - na zaproszenie posłanki Marzeny Okła-Drewnowicz (PO) - doroczną wystawę zwierząt hodowlanych, doświadczalne plantacje roślin oraz ekspozycje maszyn rolniczych.

Wydobywany w świętokrzyskich Krzemionkach Opatowskich - z unikatowego w świecie złoża krzemienia pasiastego - "polski diament" podarowała Komorowskiej jedna z członkiń kieleckiego komitetu honorowego wspierającego kandydaturę Bronisława Komorowskiego w wyborach prezydenckich.

Anna Komorowska nawiązywała bezpośrednie rozmowy z rolnikami, którzy licznie przybyli do Modliszewic. Jak mówiła, "bardzo lubi rolników i dobrze się czuje wśród nich", na przykład, gdy przebywa z rodziną w swoim letnim domu na Suwalszczynie.

"Tamtejsi gospodarze wyspecjalizowali się w prowadzeniu gospodarstw agroturystycznych i z roku na rok mają w swoich zagrodach coraz więcej gości. Ponieważ Świętokrzyskie to równie piękna kraina, tu również należałoby taką szansę, jaką daje agroturystyka, wykorzystywać" - doradzała. Zapewniała, że zna Kielecczyznę, bo przebywała w tych okolicach na wakacjach i zimowiskach, m.in. pod kielecką górą Telegraf.

Spacerując między wystawami i straganami, Komorowska pozowała do zdjęć - sfotografowała się m.in. z zespołem pieśni i tańca ludowego Bolechowiczanie, a także z sympatykiem PO Edwardem Rożnowskim "Herkulesem" - byłym wicemistrzem świata i mistrzem Polski w trójboju siłowym, który w Modliszewicach szkoli młodzież w swojej dyscyplinie sportu.

Anna Komorowska miała też, wraz z Marzeną Okła-Drewnowicz - przewodniczącą Rady Wojewódzkiej Kół Gospodyń Wiejskich - wręczyć nagrody laureatom konkursu "Bezpieczne Gospodarstwo Rolne 2010" (organizowanego przez KRUS) i "Piękne i Bezpieczne Gospodarstwo Agroturystyczne" ogłoszonego przez ośrodek w Modliszewicach.

Reklama

Oczekiwano, że przy tej okazji publicznie zachęci zebranych do głosowania 4 lipca na Bronisława Komorowskiego. Tak się jednak nie stało z powodu kontrowersji powstałej po wystąpieniu przybyłej na "dni otwartych drzwi" - wśród posłów PiS, PO i PSL - posłanki Marii Zuby.

czytaj dalej >>>



Posłanka PiS odczytała publicznie stenogram sejmowego wystąpienia posła Janusza Cichonia (PO), z którego wynikało, że "wspólna polityka rolna UE już się zakończyła i już się wyczerpała". W komentarzu do tych słów Zuba sugerowała, że PO nie będzie dbała w Brukseli o interesy polskich rolników i nie dołoży starań w tym kierunku, by unijne wsparcie dla polskiego rolnictwa było w przyszłości większe niż dotychczas.

Okła-Drewnowicz ripostowała, że "to nie, kto inny, jak Jarosław Kaczyński, będąc premierem, chciał zlikwidować dopłaty bezpośrednie dla rolników, a środki te przekazać na utworzenie europejskiej armii". "Więcej polityki proponuję na innym polu" - dodała posłanka PO.

Anna Komorowska w rozmowie z dziennikarzami powiedziała, że "sama jej obecność w Modliszewicach miała na celu przekonać tych, którzy dotychczas nie głosowali na jej męża, żeby zagłosowali na niego w przyszłą niedzielę".

Zapowiedziała, że w najbliższych dniach odwiedzi - na zaproszenie różnych osób - kilka innych województw. Wymieniła: Wielkopolskę, Podlasie, Kujawsko-Pomorskie i Śląsk. "Z Modliszewic wracam do Warszawy, żeby trzymać kciuki za męża w czasie telewizyjnej debaty" - oznajmiła.

Pytana przez dziennikarzy, czy się denerwuje przed wieczorną debatą kandydatów na prezydenta, odpowiedziała: "Nie denerwuję się, ze spokojem czekam na godzinę 20 i na zakończenie debaty. Jestem zupełnie spokojna. Jak państwo widzą, ręce mi nie drżą, jestem usposobiona optymistycznie". Komorowska dodała, że podobny spokój zachowuje jej mąż.

Pytana o, czy Komorowski w jakiś specjalny sposób przygotowywał się do debaty z kandydatem PiS, zauważyła, że "człowiek się przygotowuje, gdy wie, że taka debata nastąpi", ale nie były to jakieś specjalne przygotowania. Na kolejne pytanie, co powie mężowi przed wyjściem na debatę, aby go dodatkowo zmotywować, Anna Komorowska powiedziała: "Jeszcze się zobaczymy, więc mąż zanim wyjdzie na debatę jakieś słowo na szczęście usłyszy".