Hanna Gronkiewicz-Waltz jest zdziwiona tym, że prezes PiS stawia postulat budowy w Warszawie pomnika Lecha i Marii Kaczyńskich.
"Ja muszę powiedzieć, że jestem o tyle zdumiona, że jeszcze niedawno był to pomnik ofiar katastrofy..." - stwierdziła w RMF FM prezydent Warszawy. "Ofiar katastrofy też..." - dodał prowadzący rozmowę Konrad Piasecki. "Aha, to kolejny, tak?" zapytała zaskoczona Hanna Gronkiewicz-Waltz.
"Ja muszę powiedzieć, że jest to wyrządzanie krzywdy tym ofiarom, które zginęły - to po pierwsze. Wszyscy zginęli. Po drugie, to ja już powiedziałam - pomnik już jest, pomnik jest na Powązkach, piękny pomnik" - przypomniała prezydent Warszawy.
Gronkiewicz-Waltz wyjaśniła, że badaniu, które chce przeprowadzić miasto, nie będzie pytania o pomnik Lecha i Marii Kaczyńskich.
"Będzie takie pytanie, jakie zapowiedziałam przed wyborami: <Czy będzie pomnik w centrum Warszawy, oprócz tego na Powązkach, dla ofiar katastrofy smoleńskiej?> Wtedy była mowa tylko o tym. Teraz następuje taka pewna eskalacja liczby pomników" - stwierdziła prezydent stolicy.
Miasto weźmie na siebie ciężar budowy pomnika, za którym opowiedzą się w badaniu warszawiacy.
"Natomiast każdy może zgłosić się - naprawdę wiele różnych w kolejce stoi pomników - i każdy może założyć komitet i będzie normalne procedowanie. To jest jakby inny tryb" - dodała Gronkiewicz-Waltz.