Po złożeniu wieńców prezydent Polski, a następnie prezydent Rosji podeszli do brzozy i dotknęli pnia. Następnie podeszli tam członkowie delegacji polskiej i rosyjskiej. Pod brzozą płoną znicze ustawione w kształt krzyża.

Reklama

W polskiej delegacji towarzyszącej prezydentowi, oprócz członków rodzin ofiar katastrofy, byli także szef MON Bogdan Klich, minister infrastruktury Cezary Grabarczyk, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Stanisław Koziej oraz podsekretarz stanu w MSZ Henryk Litwin, a także pierwszy niekomunistyczny premier Polski Tadeusz Mazowiecki.

Do poniedziałku nie było znane konkretne miejsce na lotnisku Siewiernyj, w którym prezydenci złożą kwiaty. Od soboty kontrowersje wywoływała zamiana przez Rosjan tablicy na kamieniu upamiętniającym w Smoleńsku katastrofę polskiego samolotu.

O zmianie tablicy opinia publiczna dowiedziała się w sobotę rano, w przeddzień pierwszej rocznicy katastrofy smoleńskiej. Na nowej dwujęzycznej tablicy znajduje się napis: "Pamięci 96 Polaków na czele z prezydentem Rzeczypospolitej Polskiej Lechem Kaczyńskim, którzy zginęli w katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 roku".

Poprzednia tablica informowała, że ofiary katastrofy zginęły "w drodze na uroczystości upamiętnienia 70. rocznicy sowieckiej zbrodni ludobójstwa w Lesie Katyńskim dokonanej na jeńcach wojennych, na oficerach Wojska Polskiego w 1940 r.". Przed kamieniem z nową już tablicą kwiaty składała w sobotę pierwsza dama Anna Komorowska, która przyjechała do Smoleńska z pielgrzymką bliskich ofiar katastrofy.

Po uroczystości na miejscu katastrofy obaj prezydenci, a także członkowie delegacji, krótko rozmawiali. Następnie udali się do Katynia na uroczystości 71. rocznicy zbrodni katyńskiej.