W przemówieniu do uczestników wiecu ksiądz Zdzisław Tokarczuk - jak przed rokiem - mówił, że jego uczestnicy chcą pomnika ofiar katastrofy smoleńskiej. Dlatego dziś przyszli go "wydeptać". Ksiądz Tokarczuk dodał, że na razie takiego pomnika nie udaje się wywalczyć. Jak mówił, dziś zdaje się, że łatwiej byłoby postawić pomnik wrogowi, niż prezydentowi, który całe swoje życie poświęcił ojczyźnie i zginął w takich okolicznościach.
Ksiądz Tokarczuk apelował też do uczestników wiecu, by regularnie czcili pamięć ofiar i domagali się wyjaśnienia przyczyn katastrofy. Jak podkreślał, wielu z nich jest obrzucanych współczesnymi kamieniami, czyli oszczerstwami. Jednak to nie powinno ich zniechęcać - dodał ksiądz Tokarczuk - bo, jak mówił Jezus, prawda wyzwoli.
Po uroczystości delegacja PiS z prezesem tej partii udała się na cmentarz na warszawskich Powązkach. Tam Jarosław Kaczyński złoży wieniec w kwaterze smoleńskiej.
Przedstawiciele PiS nie wzięli udziału w oficjalnych obchodach rocznicy na Powązkach, gdzie z kolei pojawił się premier Donald Tusk. CZYTAJ WIĘCEJ >>>
CZWARTA ROCZNICA KATASTROFY SMOLEŃSKIEJ - RELACJA W DZIENNIK.PL >>>