"To ogromna strata dla naszego środowiska, ja straciłam przyjaciela. Żegnaliśmy się w piątek, spieszył się przygotować do podróży" - powiedziała.
Walczył o zadośćuczynienie dla żyjących jeszcze 38 tysięcy ludzi wywiezionych na Wschód. "Sam przeżył sześć trudnych lat na nieludzkiej ziemi (1940-46), a teraz pojechał złożyć hołd pomordowanym i tam zginął" - mówiła po katastrofie smoleńskiej Krystyna Pabian ze Związku Sybiraków.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama