Władze w Ankarze, oskarżane przez Grecję o podsycanie napięć we wschodniej części Morza Śródziemnego i podważanie suwerenności Grecji i Cypru, odbierają te zapowiedzi jako bezpośrednie zagrożenie i naruszenie obowiązujących traktatów.
Stambuł i Ankara w rakietowym zasięgu Grecji
Nowy system zapewni greckim siłom zbrojnym możliwość precyzyjnego uderzenia – błąd oceniany jest na 10 m – na odległość około 430 km, co oznacza, że w ich zasięgu znajdzie się całe zachodnie wybrzeże Turcji, ze Stambułem i Ankarą włącznie.
Zmiana w dotychczasowej polityce obronnej Aten
Jest to istotna zmiana w dotychczasowej polityce obronnej Aten, a analitycy, na których powołuje się ArmyRecognition, interpretują to jako celową eskalację działań Grecji. Grecja postrzega jednak ten zakup jako odpowiedź na coraz bardziej zaawansowany turecki arsenał rakietowy, w którym znajdują się m.in. pociski Bora i hipersoniczne Tayfun o zasięgu do 800 km.
Kości niezgody między Grecją i Turcją. Nie tylko Cypr
Od lat kością niezgody między Grecją i Turcją, oprócz sporu o podzielony Cypr, jest nieakceptowany przez Ateny i Unię Europejską pakt morski z 2019 r., który rozszerza tureckie roszczenia daleko poza uznane na całym świecie granice morskie na bogate w ropę i gaz obszary Morza Śródziemnego. Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan próbuje w tym sporze odizolować Grecję, przeciągając na swoją stronę podzieloną Libię, gdzie prowadzi rozmowy zarówno z uznanym przez Zachód rządem w Trypolisie, jak i z watażką Chalifą Haftarem w Bengazi.
Uzyskanie zdolności uderzeniowych dalekiego zasięgu
Grecja, która uważa, że Turcja szykuje się do aneksji części greckiej wyłącznej strefy ekonomicznej, dąży do uzyskania zdolności uderzeniowych dalekiego zasięgu. Taką zdolność zapewnia izraelski system LORA. Każda bateria tego systemu to 48 pocisków na wyrzutniach i kolejne 48 na pojazdach przeładunkowych. LORA może wystrzelić wszystkie 48 pocisków o średnicy 624 mm w niecałe dwie minuty.