Zakończyły negocjacje, w których uczestniczyła delegacja Ukrainy wraz z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim i wysłannicy prezydenta USA Donalda Trumpa Steve Witkoff i Jared Kushner. Gospodarzem rozmów był kanclerz Niemiec Friedrich Merz. Po spotkaniu stwierdził, że po raz pierwszy od początku wojny widać szanse na rozejm w Ukrainie.

"15 grudnia zapisze się w podręcznikach historii"

Podobnego zdania był Rustem Umierow, sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy. Napisał w mediach społecznościowych, że ukraińsko-amerykańskie negocjacje były "konstruktywne i produktywne" oraz doprowadziły do "realnego postępu". Jego zdaniem, delegacja USA pracuje "w sposób odpowiedzialny i merytoryczny".

Reklama

Ukraiński naukowiec i przedsiębiorca Eduard Rubinuznał natomiast, że "w Berlinie wydarzyło się coś, czego Rosja najbardziej się obawiała". Według niego, podpisany przez europejskich liderów dokument zmienia zasady bezpieczeństwa na kontynencie. "Ma on suchą nazwę - Wspólne oświadczenie europejskich liderów po spotkaniu w Berlinie - ale jego treść to wyrok na imperialne ambicje Rosji. Berlin 15 grudnia zapisze się w podręcznikach historii jako dzień, w którym Europa przestała się bać i zaczęła działać - napisał entuzjastycznie Rubin w mediach społecznościowych".

Putin zgodzi się na ustępstwa terytorialne?

Reklama

Nie wszyscy są jednak optymistami. Tygodnik "Economist" napisał, że pokładanie wiary w gwarancje bezpieczeństwa USA dla Kijowa jest pochopne. Dziennikarz tej gazety uważa, że wypowiedzi przywódców w Berlinie wydają się zdecydowanie za bardzo optymistyczne.

"Gwarancje bezpieczeństwa zależą bowiem od niedookreślonego rozlokowania sił krajów europejskich mających zbyt mało dyspozycyjnych wojsk, prawdopodobnie pod przywództwem Ameryki, której chęć do obrony Ukrainy stoi pod znakiem zapytania” - ocenia "Economist". Zdaniem gazety, piłka jest teraz po stronie Rosjan. Niektórzy rozmówcy "Economist" uważają, że Władimir Putin zgodzi się na ustępstwa terytorialne, jeśli uzna, że rozbije to Ukrainę i oderwie USA od reszty NATO.