Tym razem rosyjskie władze zrezygnowały z oficjalnego zapraszania zagranicznych przywódców na obchody rocznicy zwycięstwa. Ogłosiły jednak, że przyjmą tych, którzy sami zgłoszą chęć przyjazdu z tej okazji do Moskwy.
Według Kożina, prezydent Dmitrij Miedwiediew wysłał jedynie "osobiste zaproszenia" do przywódców pozostałych państw poradzieckiej Wspólnoty Niepodległych Państw (WNP).
Przedstawiciel Kremla podkreślił, że zaproszenia nie otrzymał i nie otrzyma prezydent Gruzji Micheil Saakaszwili. "Nikt go nie oczekuje i zapraszać nie zamierza" - oświadczył na spotkaniu z dziennikarzami w Moskwie.
Kożin przekazał zarazem, że na to "wspólne święto zaproszony został naród gruziński". "Weterani mieszkający w Gruzji będą obecni na defiladzie wojskowej w Moskwie" - oznajmił.
Przedstawiciel kremlowskiej administracji podał, że przyjazd do stolicy Rosji potwierdzili już prezydent Francji Nicolas Sarkozy, a także pierwsze osobistości z Chin i kilku państw Europy Wschodniej. Ostateczna lista gości - poinformował - znana będzie w marcu.
Kożin przekazał również, że USA, Wielka Brytania i Francja potwierdziły udział swoich żołnierzy w paradzie wojskowej na Placu Czerwonym.
Szef wydziału gospodarczego w Administracji Prezydenta oświadczył, że Rosja nie zamierza nikogo szokować defiladą. Przez Plac Czerwony przemaszerują tradycyjnie reprezentanci wszystkich rodzajów wojsk. Zaprezentowana zostanie też broń rosyjskiej armii, w tym systemy, które dopiero wchodzą na uzbrojenie.
Władze Rosji zapowiedziały już wcześniej, że 9 maja nad Placem Czerwonym przeleci łącznie 165 wojskowych samolotów i śmigłowców. Będzie to największy taki pokaz od czasu upadku ZSRR.
Kożin poinformował, że program obchodów przewiduje też wielkie przyjęcie dla weteranów, które na Kremlu wyda prezydent Miedwiediew.