Według wstępnych szacunków, wartość szkód wywołanych trzęsieniem ziemi może osiągnąć 30 mld dolarów, czyli prawie 15 proc. chilijskiego produktu krajowego brutto. W tym roku miał nastąpić 5-procentowy wzrost gospodarki, jednak kataklizm może ograniczyć go o 1-2 punkty proc.
Jak podkreśliła prezydent, kraj będzie potrzebował na odbudowę dostępu do międzynarodowych kredytów.
Nowy rząd, który rozpocznie pracę 11 marca, stanie przed trudnym wyborem znalezienia pieniędzy na odbudowę zniszczeń po kataklizmie. Według nowego ministra finansów Felipe Larraina rząd będzie zmuszony zaciągnąć kredyty, sięgnąć do rezerw z czasów miedzianego boomu lub zwiększyć deficyt budżetowy. Chile jest największym na świecie producentem miedzi i kontroluje 36 proc. światowego rynku tego surowca.
W środę Chile nawiedziły kolejne wstrząsy wtórne; były odczuwalne w stolicy kraju, Santiago, w mieście Concepcion zatrzęsły się budynki i wybuchła panika. Nie opublikowano jednak ostrzeżenia przed tsunami i nie napłynęły informacje o ofiarach lub stratach materialnych.
Od czasu sobotniego trzęsienia ziemi o sile 8,8 w skali Richtera, Chile nawiedziło już ok. 150 wstrząsów wtórnych.
Wojsku i policji udało się już opanować sytuację w Concepcion i innych miastach, gdzie dochodziło do aktów rozboju i grabieży towarów ze zniszczonych lub uszkodzonych centrów handlowych. W środę wojsko rozpoczęło zakrojoną na szeroką skalę akcję niesienia pomocy humanitarnej ofiarom kataklizmu.
W Concepcion obowiązuje w dalszym ciągu 18-godzinna godzina policyjna, a 14 tysięcy żołnierzy i funkcjonariuszy sił porządkowych patroluje ulice, utrzymując porządek i nadzorując rozdzielanie pomocy.