Według oficjalnych wyników 70,5 proc. głosujących było przeciwnych propozycji, aby rozszerzyć na cały kraj system, który obowiązuje w Zurychu od 1992 roku. Propozycję poparło 29,5 proc. głosujących. Frekwencja wyniosła 45 proc.
"Mieszkańcy Szwajcarii w jasny sposób powiedzieli, że nasze prawa dotyczące ochrony zwierząt są tak dobre, że nie potrzebujemy zwierzęcych prawników" - przekonywał Jakob Buechler, parlamentarzysta z Chrześcijańsko-Demokratyczna Partia Ludowa Szwajcarii.
Szwajcaria zaostrzyła prawo dotyczące ochrony zwierząt dwa lata temu i obecnie ma przepisy należące do najbardziej restrykcyjnych.
Zgodnie z nim np. świnie, papużki, złote rybki i inne zwierzęta, które lubią towarzystwo, nie mogą być hodowane pojedynczo. Konie i krowy muszą być regularnie wyprowadzane poza stajnie i obory, a właściciele psów muszą przejść odpowiedni kurs opieki nad nimi.
Tiana Angelina Moser z Zielonej Partii Liberalnej Szwajcarii zapowiedziała, że obrońcy praw zwierząt będą teraz szukali innych sposobów, aby zapewnić odpowiednie przestrzeganie prawa i karać osoby maltretujące zwierzęta.
Według jedynej w kraju prawniczki reprezentującej obecnie zwierzęta Antoine Goetschel prokuratorzy często nie są pewni, jak stosować przepisy dotyczące ochrony zwierząt i niechętnie wnoszą oskarżenia, nawet jeśli dowody są oczywiste. Goetschel co roku reprezentuje przed sądami w Zurychu od 150 do 200 zwierząt, podczas gdy w innych w innych kantonach takich spraw jest niewiele.
W zorganizowanym w niedzielę referendum Szwajcarzy nie zgodzili się, aby zwierzęta przed sądem reprezentowali adwokaci. Zdaniem zwolenników takiego rozwiązania rozległe szwajcarskie prawa zwierząt nie są obecnie odpowiednio egzekwowane.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama