Po raz pierwszy El Baradei wypowiedział się tak stanowczo i tak jednoznacznie. "Według naszej oceny nie ma bezpośredniego zagrożenia" - mówi. "Mamy jeszcze czas, żeby potwierdzić nasze podejrzenia co do Iranu".
El Baradei, który jest laureatem pokojowej Nagrody Nobla, uważa, że ani bezpośredni atak na tej kraj, ani sankcje gospodarcze nie są dobrym sposobem na zażegnanie konfliktu. Jako dowód przytacza przykład Iraku i Korei Północnej. W przypadku tej ostatniej sankcje spowodowały, że Korea wycofała się z negocjacji i konfliktu nie udało się rozwiązać. Z kolei wojna w Iraku skompromitowała amerykański rząd, bo na oskarżenia o gromadzenie przez Saddama Husajna broni chemicznej i jądrowej nie znaleziono dowodów.
Zachód uważa, że Iran dąży do wyprodukowania broni jądrowej. Natomiast władze w Teheranie twierdzą, że ich program nuklearny ma wyłącznie pokojowy charakter, a jego celem jest produkcja energii elektrycznej.
Czy to przełom w konflikcie wokół irańskiego programu atomowego? Autorytet w tej dziedzinie, szef Międzynarodowej Agencji Atomowej Mohamed El Baradei twierdzi, że polityka Teheranu nie jest zagrożeniem dla świata. "Nie chwytajmy za broń! Postępujmy ostrożnie, by nie popełniać błędów z Iraku!" - apeluje.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama