Według australijskich śledczych, taśmę z filmem oddano Terri Irwin przed świętami. Istniejące kopie zniszczono. Do internetu zdążyły wyciec tylko pojedyncze klatki, ale ich autentyczności nie potwierdzono.

Irwin zginął, kręcąc kolejny program. Według tych, którzy twierdzą, że widzieli materiał ekipy filmowej, widać na nim, jak płaszczka podnosi swój ogon i jego kolcem trafia prosto w klatkę piersiową nurkującego nad nią Australijczyka. "Łowca krokodyli" chwilę szamoce się, po czym traci przytomność.

Teraz łowcy sensacji mogą liczyć tylko na to, że film trafił w niepowołane ręce, zanim przejęła go policja, lub na to, że Terri Irwin zmieni zdanie. Bo ta już zapowiedziała, że za żadną cenę nie opublikuje filmu.