Zima w tym roku przygnębia fanów szusowania na nartach i innych śnieżnych szaleństw. Jeszcze bardziej przygnębia jednak tych, którzy na tym zarabiają. Z pomocą idzie im jedna z partii koalicyjnych. "Właściciele takich ośrodków zainwestowali w nie ogromne pieniądze, aby podnieść poziom świadczonych usług, a teraz - nie z własnej winy - ponoszą straty" - współczuje wiceszef Ruchu na Rzecz Demokratycznej Słowacji.

Żeby jakoś ukoić nadszarpane nerwy przedstawicieli branży turystycznej, politycy chcą im przyznać odszkodowania. Na zasadzie, jak podczas suszy wypłaca się rekompensaty rolnikom. Czy też pomóc im np. zwalniając z płacenia podatków.

Tego entuzjazmu nie podzielają jednak pozostałe partie rządzące. "Nie chcemy precedensu - za chwilę będziemy musieli dawać odszkodowania wszystkim za wszystko" - nie kryje obaw wiceprzewodniczący kierowanej przez premiera partii. Krytycy pomysłu podnoszą również, że z kolei przed rokiem zima była długa i sroga, więc narciarski biznes już zarobił na "chudsze lata".