Coraz bardziej zaciska się pętla oskarżeń wokół Iranu. Oprócz irańskich karabinów, pocisków przeciwpancernych czy materiałów wybuchowych, w skrytkach irackich terrorystów Amerykanie znaleźli tzw. EFP. Te bomby, o potężnej sile rażenia, zabiły już co najmniej 170 żołnierzy USA. Ich eksplozje na poboczach dróg są tak silne, że z łatwością przebijają opancerzenia humvee, a nawet niszczą amerykańskie czołgi. Dlatego są one solą w oku koalicyjnych wojsk.
Produkcja EFP wymaga wyspecjalizowanych maszyn. Amerykanie zdobyli dowody, że są wytwarzane przez siły specjalne Teheranu. Bojówkarze działają na bezpośrednie rozkazy najwyższego z liderów irańskich - Ajatollaha Alego Khamenei. Iran wszystkiemu zaprzecza. Oskarżenia nazywa kłamstwami, zaś dowody mają być sfabrykowane.
USA od dawna są przekonani o roli Teheranu we wspieraniu irackiego terroryzmu. W grudniu żołnierze amerykańscy zaatakowali placówkę dyplomatyczną Iranu. W ciągu ostatnich kilku tygodni aresztowali też oficerów irańskiego wywiadu.