Od lat nie jest tajemnicą, że studenci i uczniowie używają amfetaminy czy kokainy, które mają wspomagać ich pamięć i zdolność do nauki. Jednak Amato chce ten proceder ukrócić. Jak? Jeśli u egzaminowanego tego dnia ucznia testy wykryją opbecność narkotyków, zdobyta ocena będzie anulowana. I musieli by zdawać egzamin jeszcze raz.

Pomysłowi ministra sprzeciwiają się jednak włoscy nauczyciele. Nie wierzą, by ich uczniowie byli zdolni do takich praktyk i twierdzą, że znaleźliby się rodzice, którzy po takim teście na ich dzieciach, mogliby pobić dyrektora szkoły. Przyznają, że młodzież często sięga po lekkie narkotyki, jak np. marihuana, ale tak twarde, jak kokaina czy amfetamina, to już nie dla nich. Natomiast konstytucjonaliści mówią wprost: testy byłyby naruszeniem prywatności nieletnich.