Wszystko stało się na parkingu przed Harvard-Westlake School w Beverly Hills. Matka dziewczyny - klasowej miss - opowiadała, że miała na swym ciele około czterdziestu ran. Była bardzo pokiereszowana, chłopak kilkanaście razy uderzył ją w głowę, połamał nos i poranił ręce i nogi. W pewnym momencie wyciągnął swoją ofiarę z samochodu za włosy i dalej atakował, aż złamał trzonek młotka.

Sąd skierował nastolatka do szpitala psychiatrycznego na obserwację, bo zanim rzucił się na dziewczynę, mówił jej, że chce popełnić samobójstwo. To nie przeszkodziło prokuratorowi postawić mu zarzutu zamiaru zabójstwa i ataku ze śmiertelną bronią.