"Na tych kursach spędzam 10 procent wolnego czasu, ale zarabiam tam połowę moich dochodów" - śmieje się Navarro. Na kursy trafił przez przypadek - o pomoc poprosili go właściciele szkół pokerowych. "Mówiłem im, że nie mam pojęcia o pokerze, ale oni nie chcieli, bym graczy uczył zasad" - dodaje Navarro.
Bardziej chodziło o psychologię. Navarro, jako były agent, który przesłuchał wielu podejrzanych, od razu wie, kto blefuje i jak to poznać. Tę wiedzę przekazuje teraz adeptom zielonego stolika.
Bo przy pokerowych licytacjach najważniejsze jest poznać, kto jaką ma kartę. A do tego wystarczy obserwować twarz i zachowanie przeciwnika.