Jak mówił Komorowski, odznaczenie dla Ludwiga Mehlhorna to "okazanie polskiej wdzięczności Niemcowi, który miał wielkie zasługi dla wspólnej walki o demokrację, dla likwidacji złego systemu komunistycznego, a także zasługi w pojednaniu naszych narodów".

Reklama

Jak podkreślił, po Mehlhornie została "dobra pamięć o odwadze w czasach, kiedy marzyliśmy o demokracji i wolności i nie każdy miał odwagę się o nią upominać". "Nie każdy miał w sobie determinację, żeby o nią walczyć" - dodał.

"Tę wspólną walkę o wolność i demokrację Mehlhorn potrafił przekuć w działalność na rzecz zbliżenia i pojednania polsko-niemieckiego" - mówił prezydent. Jak zaznaczył, to odznaczenie to też wdzięczność narodu polskiego "kierowana do Niemca, naszego przyjaciela".

Prezydent Komorowski wraz z prezydentem Niemiec Christianem Wulffem następnie złożyli kwiaty pod pomnikiem Solidarności w Berlinie.

Ludwig Mehlhorn w 1969 roku odmówił służby wojskowej i zaangażował się w działania ruchu Akcja Znak Pokuty. W ramach akcji zaczął przyjeżdżać do Polski w latach 70. Nawiązał kontakt z opozycją demokratyczną w Polsce, m.in. z KOR oraz środowiskami katolickimi.