"Nie można po raz kolejny oddać Libii w ręce kolonizatorów" - głosi treść oświadczenia, które odczytał dyrektor telewizji Arrai, Irakijczyk Michane al-Dżuburi.
"Nie pozostaje nam nic innego, jak walczyć do zwycięstwa i klęski tego zamachu stanu" - powiedział Kadafi, nawiązując do przejęcia władzy przez przejściową Narodową Radę Libijską.
"Naród libijski nie ma innego wyboru niż pokonać ten zamach stanu i ocalić rewolucję" - podkreślił, odnosząc się do rewolucji 1 września (1969 r.), której był przywódcą i w wyniku której obalono króla Idrisa I."Nie możemy oddać naszej ropy Francuzom" - dodał na koniec.
Telewizja Arrai z siedzibą w Damaszku zasłynęła ostatnio z tego, że transmituje nagrania Kadafiego bądź jego oświadczenia i apele. Nie jest jasne, gdzie przebywa obecnie Kadafi i jego najbliższe otoczenie. Dyktator opuścił Trypolis najpewniej po wkroczeniu do miasta 21 sierpnia oddziałów powstańczych. W rękach sił wiernych Kadafiemu pozostaje jeszcze kilka miast, w tym rodzinne miasto obalonego przywódcy - Syrta.
Właściciel stacji, były iracki deputowany Michane al-Dżuburi oświadczył, że nienawidzi dyktatorów, lecz ocenił, że były libijski przywódca jest uosobieniem oporu przeciwko zagranicznej okupacji jego kraju - pisze agencja AFP.
Al-Dżuburi zapewnił jednocześnie, że obalony dyktator jeszcze znajduje się w Libii: Kadafi "jest ze swoimi towarzyszami broni i narodem; prowadzi opór na ziemi libijskiej, nie w Wenezueli, w Nigrze, czy gdzie indziej".