O sprawie piszą wtorkowe gazety "Daily Telegraph" i "Daily Mail", sugerując, że dług wdzięczności był powodem, dla którego Osborne poparł Coulsona, gdy ten w atmosferze skandalu ustąpił z funkcji naczelnego "NotW".

Reklama

W okresie, gdy Coulson kierował tabloidem (2003-07), gazeta angażowała hakerów do włamywania się do skrzynek poczty głosowej dużej liczby osób. Na początku 2007 roku sąd skazał redaktora gazety i hakera na kary pozbawienia wolności. Coulson twierdził, że był to odosobniony przypadek, ale ustąpił z funkcji. Wówczas to Osborne miał mu dopomóc w uzyskaniu posady spindoktora lidera opozycji Davida Camerona.

Po wygranej konserwatystów w wyborach z maja 2010 roku Coulson został dyrektorem działu komunikacji urzędu premiera. Do dymisji podał się w styczniu br., gdy stało się jasne, że skandal podsłuchowy miał o wiele większy zasięg niż początkowo sądzono.

Lewis reprezentuje 47-letnią Natalie Rowe, byłą właścicielkę agencji towarzyskiej Black Beauties, którą policja poinformowała, że mogła była być podsłuchiwana przez hakerów "NotW", w czasie, gdy naczelnym tabloidu był Coulson. Jej nazwisko i numer telefonu znajdują się wśród zapisków znalezionych przez policję w prywatnym mieszkaniu hakera Glenna Mulcaire'a, z którego usług korzystał tabloid.

Reklama

Według Lewisa, Coulson mógł dopomóc Osborne'owi w wyciszeniu potencjalnie groźnego skandalu obyczajowego z jego studenckich lat w Oksfordzie, gdy przyszły minister finansów miał kontakty z Rowe, której agencja oferowała wyszukane usługi seksualne. Agencja inkasowała za to 350 funtów za godzinę.

Lewis przekonany jest, że gdyby nie pomoc Coulsona, to rewelacje z czasu studiów Osborne'a w Oxfordzie mogłyby mu poważnie zaszkodzić w politycznej karierze.

W październiku 2005 roku Rowe pod pseudonimem Jennifer Shackleton ujawniła szczegóły przyjaźni z Osbornem tabloidowi "Sunday Mirror". Gazeta zamieściła zdjęcie z 1994 r., na którym 22-letni Osborne obejmuje Rowe. Siedzą za stołem, na którym według Rowe leżą bibułki do wdychania kokainy.

Reklama

Tego samego dnia rewelacje Rowe ukazały się również na łamach głównego konkurenta "Sunday Mirror" - "NotW", przez co rewelacja "Sunday Mirrora" się zdewaluowała. Rowe podejrzewa, że ktoś mógł powiadomić "NotW" o materiale przygotowywanym przez konkurenta i że "NotW" zdecydował się na kontrposunięcie.

Świeże doniesienia o tym, że Rowe mogła była w tym czasie być podsłuchiwana, stawia tę sprawę sprzed lat w nowym świetle.

W komentarzu redakcyjnym "NotW" zbagatelizował rewelacje "Sunday Mirrora", pisząc, że Osborne był młodym człowiekiem, który jako student Oksfordu niechcący wplątał się w rozwiązłe życie towarzyskie, i jest zdecydowanym wrogiem narkotyków.



Lewis twierdzi, że to Coulson osobiście zaaprobował komentarz z takim właśnie naświetleniem: "Komentarz mógł iść w zupełnie innym kierunku. Mógł stwierdzać np., że wprawdzie redakcja nie daje wiary twierdzeniom, iż Osborne przyjmował narkotyki, niemniej wykazał się rażąco złym osądem, uczestnicząc w przyjęciach lub chodząc tam, gdzie narkotyki były dostępne... Nie mając elementarnej zdolności oceny, nie powinien być w centrum życia politycznego" - cytuje go "Daily Telegraph".

"Decyzja redaktora naczelnego o tym, jakie naświetlenie nadać całej historii, przesądziła o uratowaniu politycznej kariery Osborne'a" - twierdzi Lewis.

Osborne, będący w 2005 roku ministrem finansów w gabinecie cieni, oświadczył ze swej strony, że z Rowe łączyła go przypadkowa znajomość, a jej rewelacje "zniesławiają go i obrażają". W poniedziałkowym wywiadzie telewizyjnym dla australijskiej sieci ABC Rowe podtrzymała rewelacje z 2005 r. i powiedziała, że z Osbornem "łączyła ją więcej niż przyjaźń". Po raz ostatni spotkała go na gruncie towarzyskim w 1996 roku.

Osborne po studiach historii w Oxfordzie był dziennikarskim wolnym strzelcem, a następnie przeszedł do pracy w centralnym biurze Partii Konserwatywnej. Posłem jest od 2001 roku. W 2005 roku był szefem sztabu Davida Camerona, ubiegającego się o wybór na szefa partii. Obaj dystansują się od kontaktów z Coulsonem.

Rzecznik Osborne'a ocenił w poniedziałek wieczór, że "twierdzenia (Rowe) nie są nowe". "Były w obiegu przed kilkoma laty i zaprzeczono im. Nie ma w nich niczego nowego" - zaznaczył.