W czwartek Europejski Trybunał Praw Człowieka rozpatrzy zarzuty krewnych ofiar zbrodni katyńskiej, którzy oskarżyli władze Rosji o to, że nie przeprowadziły one skutecznego postępowania wyjaśniającego zbrodnię katyńską. Ponadto rodziny oskarżają Rosję o poniżające traktowanie poprzez negowanie zbrodni katyńskiej jako historycznego faktu w wyrokach rosyjskich sądów.

Reklama

Jedna ze skarżących osób, Witomiła Wołk-Jezierska, podkreśliła w rozmowie z PAP w Strasburgu, że najważniejsze dla niej jest, by przedstawiciele Rosji na rozprawie powiedzieli prawdę o zbrodni katyńskiej. Jak przypomniała, przez kilkanaście ostatnich lat starała się o to bezskutecznie wspólnie ze swoją matką w rosyjskiej prokuraturze i sądach.

"Dla nas największym zadośćuczynieniem byłaby możliwość sprowadzenia do kraju szczątków ojca i ich pochowanie w kraju" - zaznaczyła Wołk-Jezierska, córka zamordowanego w Katyniu oficera artylerii Wincentego Wołka. Jej zdaniem, pozytywna decyzja Trybunału może przyczynić się do pozwolenia na otwarcie zbiorowych mogił polskich oficerów i przewiezienie ich prochów do Polski.

Inna ze skarżących Rosję osób, Krystyna Krzyszkowiak, wyraziła w rozmowie z PAP nadzieję, że doczeka "pozytywnego rozwiązania tej sprawy". "Oczekujemy zadośćuczynienia moralnego i zdjęcia z naszych ojców odium fałszywego oskarżenia" - powiedziała Krzyszkowiak, najmłodsza córka policjanta Michała Adamczyka, rozstrzelanego w Twerze i spoczywającego w Miednoje. Swoją skargę do strasburskiego trybunału wniosła wspólnie ze swoją siostrą, Ireną Erchard.

Reklama

Zdaniem Krzyszkowiak, oprócz rehabilitacji ofiar mordu katyńskiego przez rosyjski wymiar sprawiedliwości "trzeba też wyjaśnić, jak naprawdę wyglądało śledztwo" w tej sprawie. "Jesteśmy to winni naszej matce i ojcu" - podkreśliła Krzyszkowiak.

Jej brat, Ryszard Adamczyk, który będzie towarzyszyć siostrze podczas czwartkowej rozprawy, określił jako "niezrozumiałe" stanowisko rosyjskich organów śledczych, które umorzyły w 2004 roku dochodzenie dotyczące zbrodni katyńskiej. W jego przekonaniu, "linia postępowania w tym śledztwie jest taka sama jak za sowieckich czasów".

"Dla dobra Polski i Rosji trzeba tę sprawę zakończyć" - powiedział Ryszard Adamczyk, od 30 lat zamieszkały w Niemczech.

Reklama

Także potomkowie Michała Adamczyka przez lata zabiegali - bezskutecznie - aby sprowadzić do kraju szczątki ojca i pogrzebać je w godny sposób.

Witomiła Wołk-Jezierska i Krystyna Krzyszkowiak reprezentują skargę złożoną w 2009 r. razem z innymi 10 osobami - krewnymi ofiar NKWD. Poza ich skargą Trybunał rozpatrzy w czwartek skargę z 2007 r. złożoną przez Jerzego Janowca i Antoniego Trybowskiego, syna i wnuka oficerów, jeńców obozu w Starobielsku, rozstrzelanych w Charkowie.

Na publicznej rozprawie, w której poza reprezentantem władz Rosji udział weźmie także przedstawiciel polskiego MSZ-u, Trybunał oceni, czy rosyjska prokuratura prowadząc śledztwo w sprawie zbrodni katyńskiej naruszyła m.in. art. 2 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. Zakazuje on nie tylko "umyślnego pozbawiania życia", ale także - co wynika z dotychczasowego orzecznictwa Trybunału - nakazuje przeprowadzenie rzetelnego śledztwa w przypadku morderstwa.

W szczególności chodzi o zarzut strony polskiej, że władze w Moskwie nie dokonały należytej kwalifikacji prawnej tej zbrodni, nie ustaliły jej sprawców i nie wyciągnęły wobec nich konsekwencji.

W 2004 r. Rosjanie umorzyli śledztwo w sprawie zbrodni katyńskiej, prowadzone w latach 1990-2004 przez Główną Prokuraturę Wojskową. Jednocześnie utajniono dokumentację śledztwa, jak i postanowienie o jego umorzeniu.