Według tej drugiej, dowództwo w Moskwie zatwierdziło już etaty dla tworzonej w składzie Floty Bałtyckiej jednostki, która przyjmie na uzbrojenie te rakiety. Oczekuje się, że w najbliższym czasie zacznie się kompletowanie tej jednostki.

Jako pierwsza o planowanej na drugą połowę tego roku dyslokacji Iskanderów w tym regionie poinformowała w środę agencja Interfax. Przekazała on także, iż wcześniej w obwodzie kaliningradzkim rozmieszczone zostaną systemy rakietowe czwartej generacji typu ziemia-powietrze S-400 Triumf.

Reklama

Rządowa "Rossijskaja Gazieta" zauważa, że ulokowanie rakiet Iskander w obwodzie kaliningradzkim jest problemem nie tyle wojskowym, ile politycznym, a jego rozstrzygnięcie całkowicie zależy od prezydenta Rosji.

Dziennik przypomina, że w listopadzie ubiegłego roku Dmitrij Miedwiediew mówił o takiej możliwości w razie ignorowania przez kierownictwo NATO interesów Rosji przy budowie systemu obrony przeciwrakietowej w Europie.

Stanowisko Zachodu od tamtej pory nie uległo zmianie. Z inicjatywy Amerykanów Sojusz Północnoatlantycki w trybie jednostronnym przystąpił do realizacji swoich planów antyrakietowych. USA m.in. porozumiały się w sprawie zainstalowania w polskim Redzikowie 96 rakiet systemu Patriot - pisze "Rossijskaja Gazieta".

23 listopada 2011 roku Miedwiediew zagroził, że w wypadku niekorzystnego dla Rosji rozwoju sytuacji z budową tarczy antyrakietowej USA w Europie odstąpi ona od dalszych kroków w sferze rozbrojenia i kontroli zbrojeń. Prezydent poinformował wówczas, że w odpowiedzi na budowę tarczy USA w Europie wydał Ministerstwu Obrony polecenie natychmiastowego wprowadzenia do służby radaru pod Kaliningradem. Podał też, że w ramach budowy systemu obrony powietrznej i kosmicznej Rosji w pierwszej kolejności wzmocniona zostanie osłona obiektów jej strategicznych sił jądrowych.

Przywódca Rosji przekazał wtedy również, iż wchodzące do służby strategiczne rakiety balistyczne będą wyposażane w nowoczesne systemy do pokonywania tarczy antyrakietowej, a także w efektywne bloki bojowe. Zakomunikował ponadto, że przed Siłami Zbrojnymi FR postawił zadanie opracowania planów pozwalających w razie potrzeby na zniszczenie ośrodków informacyjnych i dowódczych systemu instalowanego przez Stany Zjednoczone w Europie.

Reklama

Prezydent oznajmił, że jeżeli wymienione kroki "okażą się niewystarczające, Federacja Rosyjska rozmieści na zachodzie i południu kraju nowoczesne systemy uderzeniowe, pozwalające na niszczenie elementów tarczy antyrakietowej USA w Europie". Miedwiediew sprecyzował, iż jednym z takich kroków będzie ulokowanie rakiet Iskander w obwodzie kaliningradzkim.

Iskander to lądowe pociski balistyczne na mobilnej platformie samochodowej. W wersji dla armii rosyjskiej mają zasięg od 380 do 500 km. Iskandery mogą też przenosić ładunki nuklearne.

Natomiast system S-400 Triumf stanowi zmodyfikowaną wersję systemu S-300PMU. Według rosyjskich źródeł, może jednocześnie namierzać i naprowadzać rakiety na sześć celów znajdujących się w odległości nawet 400 km. System jest jakoby zdolny do zwalczania samolotów wykonanych w technologii stealth.

Uruchomiona 30 listopada stacja radiolokacyjna w regionie kaliningradzkim, to radar nowej generacji typu Woroneż-DM. Jego zasięg wynosi 4,5 tys. kilometrów. Może jednak być zwiększony do 6 tys. kilometrów. W odróżnieniu od starych stacji - Dniepr, Dariał i Wołga - Woroneż-DM jest w stanie wykrywać i monitorować nie tylko rakiety strategiczne, ale także rakiety operacyjno-taktyczne i pociski manewrujące.