To sensacyjne twierdzenie zawarte jest w książce Lady Colin Campbell, która ukaże się w druku w najbliższym miesiącu w USA (pełny tytuł publikacji: "The Queen Mother, The untold story of Elizabeth Bowes-Lyon, who became Queen Elizabeth the Queen Mother") - donosi "Daily Mail".

Reklama

Na przełomie XIX i XX w. brytyjscy arystokraci pragnęli mieć liczne rodziny, a ponieważ Cecilia miała już ośmioro dzieci, ze względów medycznych więcej mieć nie mogła, po śmierci jednego z dzieci była załamana, to ojciec przyszłej Królowej Matki - Claude Bowes-Lyon, Lord Glamis, a następnie hrabia Strathmore i Kinghorne namówił kucharkę Marguerite Rodiere, by zgodziła się posłużyć mu za surogat.

Rodiere, w charakterze surogatu miała też urodzić młodszego brata przyszłej Królowej Matki - Davida. Według autorki okoliczność ta tłumaczy, dlaczego jej szwagier książę Windsoru (przed abdykacją Edward VIII), będący z nią w konflikcie (ponieważ miała opowiadać plotki o jego wielkiej miłości Wallis Simpson), wyrażał się o niej ironicznie jako "cookie", co w znaczeniu używanym w USA oznacza słodki herbatnik, choć może także mieć związek ze słowem "cook" (kucharz), lub czasownikiem "to cook" (gotować).

Po abdykacji Edwarda VIII w 1936 r., jego młodszy brat książę Yorku Jerzy, jako Jerzy VI został królem (1936-52). Jego żona Elizabeth Bowes-Lyon jako Królowa Elżbieta została królewską consortą, a prawo do dziedziczenia tronu przeszło na ich najstarszą córkę, także imieniem Elizabeth (obecnie Elżbietą II).

Reklama

Twierdzenia Campbell - pisarki specjalizującej się w życiu i niedyskrecjach wyższych sfer zostały przyjęte z dystansem przez historyków brytyjskiej rodziny królewskiej, a przez niektórych uznane za afront w stosunku do Elżbiety II w roku jej diamentowego jubileuszu, który zbiega się z dziesiątą rocznicą śmierci matki.

Okoliczności urodzenia Elizabeth Bowes-Lyon otaczają niejasności - zauważa "Daily Mail". Oficjalna data jej urodzin - 4 sierpnia 1900 od dawna jest poddawana w wątpliwość. Nie wiadomo też, gdzie właściwie się urodziła, czy w rodzinnym domu, czy w karetce pogotowia. Pochodzenie od francuskiej kucharki ma także tłumaczyć, dlaczego Królowa Matka ma środkowe imię pisane z francuska - Marguerite.

Autorka twierdzi, że posługiwanie się przez arystokratów surogatkami dla zapewnienia sobie potomstwa było przyjętą praktyką, choć nie mówiło się o niej głośno. Prawdziwość jej teorii mogłoby przesądzić tylko badanie DNA pozwalające ustalić występowanie genetycznego związku Cecilii Bowes-Lyon i Elizabeth Bowes-Lyon.