Komentator ukazującej się w Monachium gazety zauważa, że tak "drastyczny wymiar" kary dla 64-letniego Taylora oznacza w rzeczywistości karę dożywotniego więzienia. Skazany nigdy nie wróci do swej zachodnioafrykańskiej ojczyzny, lecz zapewne umrze w brytyjskim więzieniu.
Zdaniem autora komentarza przesłanie Międzynarodowego Trybunału ONZ ds. Sierra Leone, skierowane do wszystkich łamiących prawa człowieka prezydentów brzmi: "Nie unikniecie sprawiedliwości. Nie stoicie ponad prawem. Wcześniej czy później będziecie musieli odpowiedzieć za to, co zrobiliście".
Laurent Gbagbo, były prezydent Wybrzeża Kości Słoniowej, i inni dyktatorzy, którzy staną w przyszłości przed międzynarodowym trybunałem, wiedzą teraz, że nie mogą liczyć na łagodny wyrok - pisze "Sueddeutsche Zeitung".
Komentator zwraca uwagę na słaby punkt praktyki karania przywódców państw przez międzynarodowe sądy: "Karani są tylko mali". "Czy ktoś słyszał, żeby George W. Bush lub Tony Blair stanęli przed sądem za naruszającą prawo międzynarodowe wojnę w Iraku?" - pyta w konkluzji komentator.
Charles Taylor został skazany w środę na 50 lat więzienia za zbrodnie wojenne popełnione w Sierra Leone w latach 1991-2001. Podczas wojny w tym kraju zginęło 100-150 tys. ludzi, a w jej trakcie dopuszczono się potwornych zbrodni, z ludożerstwem włącznie.