Dochodzenia w Irlandii i Wielkiej Brytanii ujawniają kulisy skandalu z zawartością koniny w sprzedawanych jako wołowe hamburgerach. Jedna pakownia w Irlandii wstrzymała produkcję takich hamburgerów, druga, w Anglii, pracuje nadal.
Dochodzenia wskazują, że końskie DNA trafiło do hamburgerów w tak zwanym "zagęszczaczu" sprowadzanym od poddostawców z Holandii. Media cytują nieapetyczne szczegóły procesu produkcji tanich wyrobów mięsnych: "zagęszczacz" służy do związania mielonego mięsa z dodanym tłuszczem i wodą, zwiększając też procent białka w hamburgerach o niskiej zawartości prawdziwego mięsa.

Reklama

Jest to gęsty rosół wygotowany ze skór i innych pozostałości ubitych zwierząt - krów, świń i koni, bez różnicy. Wyjaśnia to obecność końskiego DNA w hamburgerach zakupionych przez TESCO i inne sieci supermarketów, ale nie aż 29-procentową zawartość koniny stwierdzoną w Irlandii. W brytyjskiej Izbie Gmin padły interpelacje w sprawie ścigania sądowego producentów tych hamburgerów. Ale wiceminister środowiska David Heath odpowiedział na nie:
Ściganie poprzedzą dochodzenia. Tak postępujemy w tym kraju: najpierw dochodzenie, a potem oskarżenie w sądzie, jeśli to się okaże właściwe.