Barack Obama powiedział, że rosyjska propozycja i zgoda Syrii na pozbycie się broni chemicznej są zachęcające. - Jest za wcześnie, by stwierdzić, czy ta oferta przyniesie efekty. Jednak może ona usunąć zagrożenie bronią chemiczną bez użycia siły - mówił. Prezydent USA poinformował, że poprosił przywódców Kongresu o odłożenie głosowania w sprawie ataku na Syrię i że zamierza dać czas inspektorom międzynarodowym na dokończenie pracy.
Nakazał jednak wojskom USA, by były przygotowane na przeprowadzenie ataku w razie niepowodzenia działań dyplomatycznych. - Ameryka nie jest światowym policjantem. Nie naprawimy każdego zła. Jednak jeśli przy umiarkowanym wysiłku i ryzyku możemy uchronić dzieci przez śmiercią w ataku chemicznym, to powinniśmy działać - przekonywał. Obama dodał, że wyjątkowość Ameryki polega na tym, iż nie stoi obojętnie wobec takich tragedii.
Komentarze(6)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeNiestety, co przykre to amerykański prezydent !
Aż strach pomyśleć co zrobił by ten nasz wielki natowski sojusznik w przypadku ataku Rosji na kraje bałtyckie, Gruzję i Polskę. Zwołałby zapewne Oenzetowską Wielką Radę Niemocy, wygłosił jedną ze swoich słynnych na cały Świat płomiennych przemówień po czym oddał inicjatywę Rosji podkulił ogon i uciekł do domu. Ot mamy przywódcę światowej demokracji. Zdrajca i łgarz.