To trzecia taka akcja w historii Arabii Saudyjskiej. Dwie poprzednie odbyły się w 1990 i 2011 roku. Kobiety, które w nich uczestniczyły, doznały szykan - trafiły do aresztów, traciły pracę. W obu tych wcześniejszych protestach uczestniczyło około 50 Saudyjek.
Władze w Rijadzie starały się zastraszyć aktywistki przed dzisiejszą akcją. Miały one otrzymywać telefony z groźbami od osób przedstawiających się jako urzędnicy ministerstwa spraw wewnętrznych. Na ulicach Rijadu pojawiło się więcej niż zazwyczaj patroli policyjnych. Mimo to kilka kobiet odważyło się usiąść za kierownicą. Niektóre sfilmowały swoją jazdę, a nagrania pojawiły się w Internecie.
W jednym z filmików, zamieszczonych rano w sieci, Saudyjka, która uczestniczyła w proteście w 1990 roku, mówi: Nadszedł czas, żeby saudyjskie kobiety mogły prowadzić auta. Jestem gotowa. Moja córka jest gotowa. I także społeczeństwo jest gotowe. Jak długo możemy żyć w opresyjnej społeczności, która zabrania nam korzystać z pełni naszych praw.
Dzisiejsza akcja została poprzedzona kampanią internetową saudyjskich aktywistek. Pod protestem przeciwko zakazowi prowadzenia aut przez Saudyjki podpisało się około 17 tysięcy osób.