Według źródeł w ukraińskim MON, działający na Krymie żołnierze przynależą do jednostek specjalnego przeznaczenia. Rozmówca Interfax-Ukraina z kijowskiego sztabu generalnego podkreślił, że umowy dotyczące stacjonowania wojsk rosyjskich w bazach na Krymie dopuszczają jedynie obecność tam formacji Floty Czarnomorskiej.
Reklama
Wczoraj prezydent Rosji zapewnił, że uzbrojone oddziały kontrolujące sytuację na Krymie to nie rosyjscy żołnierze. Podczas konferencji Władimir Putin mówił, że wojsko, które od kilku dni przejmuje kolejne punkty sił ukraińskich, to lokalna samoobrona. Powtórzył też, że legalną władzą na Ukrainie jest Wiktor Janukowycz, a Rosja rezerwuje sobie prawo do nieuznania wyborów, do jakich ma tam dojść w maju.
Komentarze(13)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeJest to człowiek bez honoru ,po prostu znajduch z przerośniętymi ambicjami.
Jest ich tam kilkanaście tysięcy, a Ukraina ma 180 tys. żołnierzy.
Jeżeli Putin się do nich nie przyznaje to można z nimi zrobić porządek.
a gdzie legiony chrystusa i krzyzowcy na pomoc banderowcom tymoszenkowcom katole ruszac doopy i wyprawa krzyzowa jak to dawniej było do jerozolimy wy tak lubicie rzezie
TY NIE JESTEŚ KATOL, ALE PSYCHOL. A pomoc kościoła,ale żywnościowa, ruszyła poprzez Caritas Polski i Ukrainy.
Pamiętaj Putin . Tak usuną cię sami Rosjanie, wtedy nie pomoże ci twoja armia i snajperzy na dachach .
pózniej lapac pierdniecia w woreczki , i w ten sposób uniezaleznimy sie od gazu Ruskiego .Nasz Jaroslaw to jednak geniusz polityczny