Co się dzieje na Krymie? Czytaj relację w dziennik.pl>>>

Reklama

Według rzecznika MON na Krymie Władysława Selezniowa w Nowoozernym koło Eupatorii rosyjscy wojskowi wyrwali bramę za pomocą traktora i zajęli biuro przepustek.

Wcześniej przewidywano, że do szturmu zostaną wykorzystane kobiety z dziećmi, która miały iść w pierwszym rzędzie. Tak było rano w Sewastopolu. „Samoobrona” Krymu wspierana przez miejscową ludność wtargnęła na teren ukraińskiej bazy. Wojskowi początkowo zabarykadowali się, a później ubrani po cywilnemu i bez broni opuścili jej teren.

Według mediów, w miejscowości Perewalne koło Symferopola częściowo poddała się miejscowa jednostka, która była blokowana od 2 marca przez oddziały samoobrony Krymu i rosyjskich wojskowych. Według Centrum Badań Wojskowo - Politycznych, część żołnierzy oddała broń. Mają teraz podjąć decyzję, czy służyć w lokalnej armii, czy odejść do cywila i pozostać na półwyspie bądź też wyjechać na kontynentalną część Ukrainy. Już jutro w Perewalnym mają być wydawane rosyjskie paszporty tym Ukraińcom, którzy zdecydowali się służyć Rosji.

Na Krym ma się w najbliższym czasie udać delegacja ukraińskiego rządu w składzie wicepremier Witalij Jarema i p.o. ministra obrony Ihor Teniuch. Celem ich wizyty jest zapobieganie eskalacji konfliktu. Samozwańczy premier Krymu Serhij Aksionow już zapowiedział, że urzędnicy nie będą wpuszczeni na jego terytorium.
Wcześniej, od początku rosyjskiej inwazji, na przełomie lutego i marca, żaden przedstawiciel ukraińskich władz nie udał się na półwysep..

Ukraińscy żołnierze zostali zmuszeni do opuszczenia kwatery w Sewastopolu. Ubrani po cywilnemu i bez broni opuścili jej teren. Jeden z nich miał łzy w oczach, gdy na budynku sztabu sił morskich Ukrainy zobaczył rosyjską flagę - relacjonuje korespondent AFP.