Andrij Ordynowycz ze Sztabu Generalnego poinformował, że na razie nie ma takiej potrzeby, ale odpowiednie plany są już opracowane. Chodzi o 750 wojskowych.

Decyzję musi podjąć minister obrony, Rada Najwyższa lub pełniący obowiązki prezydenta, czyli głównodowodzący. Czas ich powrotu zależy też od porozumienia z ONZ, ponieważ w tej kwestii nie wszystko zależy od Ukrainy.

Reklama

Na Wschodzie Ukrainy nadal panuje niespokojna sytuacja. W Gorłowce w obwodzie donieckim separatyści przetrzymują naczelnika kolonii karnej żądając dostępu do broni. Rozbroili już dyżurkę. Z kolei w Artemowsku grupa uzbrojonych mężczyzn, między innymi w automaty Kałasznikowa, otoczyła Radę Miejską. Milicja nie reaguje.

Tymczasem Służba Graniczna poinformowała, że pozwoliła wywieźć przez granicę z Rosją zwłoki bojowników, którzy zginęli w czasie operacji antyterrorystycznej. Są to głównie najemnicy z Kaukazu Północnego.