Do sześciu wzrosła liczba śmiertelnych ofiar strzelanin na przedmieściach Filadelfii w Stanach Zjednoczonych. Sprawca nie został jak dotąd schwytany. Policja otoczyła kolejny dom, w którym może ukrywać się napastnik. Przez wiele godzin uzbrojeni policjanci otaczali dom w miasteczku Souderton. Podejrzewali, że właśnie tam ukrył się morderca.
Okazało się jednak, że napastnika nie ma w środku i poszukiwania przeniosły się do pobliskiego Pennsburga. Właśnie stamtąd pochodzi Bradley William Stone, który w kilku strzelaninach zabił co najmniej sześć osób, a jedną ranił. Liczba ofiar może jeszcze wzrosnąć. Dom w centrum Pennsburga jest otoczony przez policyjne oddziały specjalne i pojazdy opancerzone. Co chwila rozlegają się wezwania, by Stone się poddał i opuścił budynek.
Nie jest jednak pewne, czy faktycznie znajduje się on w środku.Motywy działania sprawcy nie są znane. Nic nie wskazuje na terroryzm. Według lokalnych mediów, wszystkie zastrzelone osoby znały Stone'a - trzydziestopięcioletniego, dobrze zbudowanego mężczyznę, który ma problemy z chodzeniem i porusza się o lasce lub z balkonikiem.
ZOBACZ TAKŻE: Szturm policji na kawiarnię w Sydney. Są zabici i ranni>>>