Sergio Mattarella pochodzi z Sycylii i jak na standardy włoskich prezydentów jest stosunkowo młody, ma zaledwie 73 lata (jego poprzednicy byli na ogół o dekadę starsi). Z wykształcenia jest prawnikiem, przez lata pracował jako sędzia, przez ostatnie lata był sędzią Trybunału Konstytucyjnego. Ma imponujące doświadczenie polityczne, polityką zresztą „zaraził się” w domu – jego ojciec był działaczem chadeckim.
Także brat, Piersanti Mattarella był politykiem, chadeckim, prezydentem Sycylii. Został zamordowany przez mafię, z którą starał się walczyć.
Sergio Mattarella jako sędzia także znany był z dosyć bezkompromisowego podejścia do mafii. Jako polityk przez dwadzieścia pięć lat był posłem do włoskiego parlamentu, piastował także funkcję ministra obrony, najpierw chadeckim, a następnie przeszedł do ugrupowań centrolewicowych.
Przywołałam na początku tekstu postać Silvio Berlusconiego, bo porównanie z nim najbardziej charakteryzuje nowego prezydenta Włoch. Pomimo, że panowie są w podobnym wieku różni ich prawie wszystko. Berlusconi zasłynął hulaszczym trybem życia, luksusowe przedmioty, młode i chętne panie, rozpasane (i rozebrane mocno) imprezy w stylu bunga bunga, jachty, rezydencje i złote zegarki to reszta atrybutów byłego premiera.
Dla odmiany Mattarella żyje bardzo skromnie, wręcz ascetycznie, jada na ogół w stołówce towarzystwa adwokackiego, mieszka w zaledwie 50 m. mieszkaniu, jeździ wysłużonym, starym samochodem, nie potrzebuje drogich przedmiotów, by znaleźć radość życia.
Niewiele wiadomo o jego życiu osobistym. Nie jest szołmenem, za to przez kolegów określany bywa jako „gentelman”, którego to określenia chyba nikt nie używa w stosunku do Silvio. No i kwestia stosunku do wymiaru sprawiedliwości: o ile Mattarelli jako sędzia stoi na straży prawa, o tyle Berlusconi z prawem jest na bakier (w końcu przestał go chronić immunitet).
Ze względu na wyżej wymienione cechy włoscy dziennikarze porównują nowego prezydenta do papieża Franciszka i zastanawiają się, jak też przestawi się teraz do funkcjonowania w luksusie i życia na Kwirynale.
Jeśli chodzi o poglądy polityczne nowego prezydenta i jego ocenę sytuacji międzynarodowej, niewiele na ten temat wiadomo. I to jeszcze jedna różnica między nim a Berlusconim: Mattarelli publicznie wypowiada się rzadko i w sposób dosyć wyważony.
Prezydent Włoch nie ma szerokich kompetencji, to funkcja głównie reprezentacyjna, zatem najważniejsze będzie po prostu godne sprawowanie tej funkcji. A tego się po Mattarellim można spodziewać. A rzutki, ambitny i dynamiczny młody premier Matteo Renzi, który wysunął i obronił kandydaturę Mattarelliego może się po nim spodziewać lojalności. Mattarelli, który nigdy nie zaliczał się do politycznych wyg, nie będzie rozgrywał swoich własnych gierek i nie zagrozi pozycji Renziego.