Szpital Royal Free w Londynie wyleczył już poprzednio dwoje pacjentów z ebolą. Pierwszy był wolontariusz w sierpniu zeszłego roku. Trafił na oddział we wczesnej fazie gorączki krwotocznej, a po wyleczeniu wrócił do Sierra Leone, by walczyć tam nadal z epidemią.
W końcu grudnia do tego samego szpitala trafiła szkocka pielęgniarka, która wróciła do kraju na Nowy Rok nieświadoma zakażenia. Przez kilka pierwszych dni lekarze nie byli pewni, czy przeżyje. Szpital Royal Victoria w Newcastle, gdzie trafiły dziś kolejne dwa przypadki z podejrzeniem eboli, został przygotowany na wypadek przedostania się epidemii do Wielkiej Brytanii.
Obecnie w Sierra Leone przebywa ponad 600-osobowa grupa brytyjskich lekarzy i sanitariuszy wojskowych, około 30 ochotników Narodowej Służby Zdrowia i spora grupa wolontariuszy różnych organizacji charytatywnych.
Premier David Cameron zwrócił się do królowej Elżbiety II o ustanowienie specjalnego medalu za udział w kampanii walki z ebolą, w której do tej pory wzięło udział około dwóch tysięcy obywateli brytyjskich.
Odpowiedzialność za walkę z epidemią w sąsiedniej Gwinei wzięła na siebie Francja, a w Liberii Stany Zjednoczone.