Do zeszłotygodniowego aktu wandalizmu przyznała się grupa "Kozacy Peteresburga". Zniszczyli oni płaskorzeźbę z 1910 roku, gdyż - jak tłumaczyli - była "jawnym uwielbieniem szatana" i znajdowała się naprzeciwko cerkwi.
Budynek, na którym znajdowała się podobizna Mefistofelesa, był wpisany do rejestru zabytków. Na demonstracji w Sankt Petersburgu stawili się - oprócz zwykłych mieszkańców miasta - między innymi architekci i konserwatorzy zabytków. Wszyscy podkreślali, że niszczenie zabytków z jakichkolwiek pobudek jest niedopuszczalne.
Jednak rzecznik Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego oświadczył, że rozumie motywację sprawców.
- Mefistofeles jest uosobieniem zła w tym świecie i ta osoba zdecydowała zadziałać, najprawdopodobniej po to, by zabić Złego - tłumaczył prokremlowskiej "Izwiestii" Roman Bagdasarow.