Przypomniał, że od dwóch lat mamy w naszym regionie Europy zupełnie inną sytuację: agresja na Ukrainie i aneksja Krymu to - jak mówił minister Siemoniak - nowe wyznaczniki zagrożenia dla Polski i Szwecji.
- Bałtyk z morza spokoju stał się morzem zagrożeń i dlatego tak ważne jest zacieśnianie współpracy ze Szwecją - dodał wicepremier.
Obie strony umowy deklarują szeroki dialog, który ma doprowadzić do ścisłej współpracy wojskowej. Polsce i Szwecji zależy między innymi na wspólnych ćwiczeniach żołnierzy oraz na wzmacnianiu bezpieczeństwa w tym regionie Europy i Morza Bałtyckiego.
Szef szwedzkiego MON Peter Hultqvist przypomniał, że jego kraj od czasu kryzysu na Ukrainie z niepokojem obserwuje ruchy rosyjskich wojsk w rejonie Bałtyku. W związku z tym szwedzki parlament podjął ważne decyzje strategiczne. W ciągu pięciu lat budżet obronny tego państwa wzrośnie o 11 procent. Pozwoli to wzmocnić system obronny królestwa.
Do tego - jak wyliczał szwedzki minister - ścisła współpraca z NATO oraz z krajami członkowskimi, zwłaszcza z regionu Morza Bałtyckiego.
Obaj ministrowie nie chcieli na razie mówić o szczegółach wojskowej współpracy. W najbliższym czasie mają być przedstawione konkretne inicjatywy. Już teraz jednak polsko-szwedzka współpraca nabiera rumieńców. Od niedawna szwedzki oficer służy w Korpusie Północ-Wschód w Szczecinie. Kilka miesięcy temu także polscy komandosi szkolili się na szwedzkich poligonach, w trudnych warunkach klimatycznych północnej części tego państwa.