Wprowadźcie w życie reformy, do których się zobowiązaliście to - zdaniem Reutera - sygnał, który Europa kieruje w stronę Tsiprasa. Tymczasem premier Grecji w swoich pierwszych deklaracjach zamiast o reformach, mówi o ponownych negocjacjach z Brukselą i kontynuowaniu walki, którą Syriza rozpoczęła z chwilą objęcia po raz pierwszy władzy w styczniu.
Unijni przedstawiciele oświadczają, że aby doszło do rozmów na temat greckiego długu, najpierw Ateny muszą zrealizować warunki porozumienia.
Były grecki minister finansów Janis Varufakis, który przez kilka miesięcy uczestniczył w negocjacjach z Brukselą, stwierdził, że Tsipras i tak zostanie zmuszony do przeprowadzenia reform, dlatego za głównego zwycięzcę greckich wyborów należy uznać wierzycieli. Varufakis dodał, że jego zdaniem uzgodniony program reform oszczędnościowych ostatecznie poniesie w Grecji klęskę.
W Atenach trwa uzgadnianie składu nowego rządu, który zostanie ogłoszony najpóźniej jutro.