Na pokładzie rosyjskiego airbusa, który rozbił się na Synaju, wybuchła bomba – taką informację podał wczoraj oficjalnie szef FSB Aleksandr Bortnikow. Prezentacja wyników śledztwa ma miejsce dzień po wystąpieniu François Hollande’a w Kongresie, w którym wezwał do budowania międzynarodowej koalicji z udziałem Rosji do wojny z Państwem Islamskim. I dwa dni po spotkaniu Władimira Putina z Barackiem Obamą oraz Davidem Cameronem na szczycie G20 w tureckiej Antalyi.

Reklama

Kreml, który był w izolacji od czasu aneksji Krymu, wraca na międzynarodowe salony. Wschód schodzi na dalszy plan, a kluczowym frontem dla NATO i UE stają się upadła Syria i upadający Irak. W ramach legitymizacji w oczach Zachodu Władimir Putin jest w stanie zamrozić konflikt na Ukrainie. Przynajmniej na jakiś czas. Wycofywana jest broń o kalibrze mniejszym niż 100 mm. Znacznie zmalała też liczba ofiar po obu stronach (choć separatyści zamach w Paryżu wykorzystali, by o sobie przypomnieć, i przejściowo wzmogli ostrzał).

Ogólne uspokojenie sytuacji to argument dla przeciwników baz NATO w Europie Środkowej. Jeśli do lipcowego szczytu Sojuszu w Warszawie nie dojdzie do eskalacji, a Rosja przyczyni się do zniszczenia Państwa Islamskiego, trudno będzie przekonać Francję i Niemcy do pomysłu większego zaangażowania NATO na jego wschodniej flance. I Paryż, i Berlin już dziś otwarcie mówią o konieczności współpracy z Moskwą. RFN w dziedzinie energetyki (Nord Stream 2). Francja – bezpieczeństwa. Jak przekonywał w rozmowie z nami ukraiński analityk Pawło Kazarin, mamy do czynienia z sytuacją analogiczną do tej z lat 1939–1941, w okresie wojny zimowej sowiecko-fińskiej. – Plany zajęcia całej Finlandii spaliły na panewce, tak jak plany utworzenia Noworosji na rosyjskojęzycznych ziemiach Ukrainy. W 1939 r. ZSRR usunięto z Ligi Narodów, podczas gdy po awanturze ukraińskiej nałożono sankcje. Izolacja zniknęła, gdy po ataku Niemiec na ZSRR powstała antyhitlerowska koalicja, a sowieckie przewiny poszły w niepamięć. Teraz Moskwa wystosowała podobną ofertę – mówił.

Aby przekonać się o prawdziwości tej tezy, wystarczy prześledzić to, co pisze politolog Siergiej Markow, prezentujący w wyostrzonej formie to, czego nie może powiedzieć oficjalnie Kreml. „Rosja, USA i Francja powinny razem zniszczyć Państwo Islamskie. Francja mogłaby powołać wielką koalicję antyterrorystyczną” – oceniał 14 listopada. Nawołuje przy tym Zachód do porzucenia „kijowskiej junty”, której należy się pozbyć, i zainstalowania w ukraińskiej stolicy „rządu technicznego”. W ten sposób propaganda Kremla wpisuje się w logikę narracji o wielkiej koalicji antyterrorystycznej.

Reklama