Lista "Nadzieja" reformatorów i umiarkowanych zdobyła 38 z 68 miejsc nieobsadzonych w pierwszej turze do 290-osobowego Zgromadzenia Konsultatywnego. 18 mandatów zdobyli konserwatyści i 12 kandydaci niezależni.

Reklama

Zgromadzenie Konsultatywne po raz pierwszy od 2004 roku nie będzie zdominowane przez konserwatystów i oba wielkie polityczne obozy będą reprezentowane niemal w takim samym stopniu.

W pierwszej turze 27 lutego wybrano 221 deputowanych, w tym 103 konserwatystów oraz 95 reformatorów i umiarkowanych, a także 14 niezależnych.

Sojusznicy prezydenta Rowhaniego nie będą jednak mieli większości 146 miejsc w parlamencie.

Z listy "Nadzieja" mandaty otrzyma według rachuby agencji AFP co najmniej 133 deputowanych. Konserwatystom i niezależnym przypadnie odpowiednio 125 i 26 mandatów.

W pierwszej turze wybrani zostali przedstawiciele mniejszości religijnych (żydów, wyznawców Kościołów ormiańskiego i asyryjskiego oraz zaratusztrian).

W II turze do nowego parlamentu zostały wybrane trzy kobiety, a w pierwszej 13, łącznie w nowym parlamencie zasiadać będzie 16 kobiet, w tym 15 z listy "Nadzieja". W poprzednim parlamencie było dziewięć kobiet - konserwatystek.

Ustępujący parlament Iranu zdominowany jest przez konserwatystów związanych z najwyższym przywódcą duchowo-politycznym Iranu ajatollahem Alim Chameneim.

Nowy parlament zbierze się na pierwszej sesji 27 maja. Islamskie Zgromadzenie Konsultatywne nie ma bezpośredniej kontroli nad kursem politycznym kraju, lecz może popierać kierunki polityki Rowhaniego w celu poprawy gospodarki, która ucierpiała z powodu zachodnich sankcji wynikających z kontrowersyjnego programu nuklearnego Iranu.

W lipcu ubiegłego roku doszło do zawarcia historycznego porozumienia sześciu mocarstw z Iranem w sprawie programu nuklearnego tego kraju. Umowa przypieczętowała koniec izolacji Iranu na arenie międzynarodowej oraz doprowadziła do zniesienia w styczniu większości sankcji finansowych. Zwiększyła też popularność Rowhaniego, który w 2017 roku może ubiegać się o reelekcję.