To był jeden jedyny napastnik. Spokojny dotąd "chłopak z problemami" nie żyje, popełnił samobójstwo. Już nie grozi nam niebezpieczeństwo i to jest dla nas najważniejsze - powiedział w sobotę dziennikarzom szef policji monachijskiej Hubertus Andra.
Premier Bawarii Horst Seehofer wydał polecenie opuszczenia flag w całej Bawarii do połowy masztu, a sam udał się w pobliże miejskiego centrum handlowego Monachium, aby uczestniczyć w składaniu kwiatów na miejscu dramatu.
Przechodnie wciąż zapalają tam nowe świecie. Duże patrole policyjne, mimo iż alarm odwołano jeszcze wczoraj przed północą, wciąż krążą wokół miejsca tragicznych wydarzeń.
Metro i monachijska komunikacja publiczna działają normalnie, a komunikaty policyjne zapewniają, że nie ma żadnych przeszkód, aby swobodnie poruszać się po mieście i zwiedzać jego zabytki.
Mimo to ruch na ulicach Monachium jest niewielki, a niektóre uroczystości, jak tradycyjne monachijskie święto piwa, odwołano - podobnie jak zapowiadaną na sobotę inaugurację festiwalu muzycznego.