Sprawca miał 18 lat, urodził się i wychował w Monachium, był uczniem - powiedział Andra. Jego mieszkanie, czy raczej pokój, został przeszukany - dodał szef policji. Nie ma żadnych przesłanek wskazujących na kontakty z IS, znaleziono raczej materiały dotyczące ataków szaleńców, najwidoczniej sprawca intensywnie zajmował się tym tematem - wyjaśnił Andra.
Ten przypadek nie ma żadnych związków z problemem uchodźczym - zaznaczył.
Przedstawiciel Landowego Urzędu Kryminalnego Robert Heimberger powiedział, że napastnik prawdopodobnie leczył się psychicznie, cierpiał na depresję. To był "klasyczny" czyn szaleńca - podkreślił.
Szef policji potwierdził, że strzelanina była dziełem sprawcy działającego w pojedynkę. To jednoznaczne - podkreślił dodając, że nie ma żadnych powodów, żeby unikać Monachium. Sytuacja jest bezpieczna - podkreślił. Według niego sprawca zginął strzelając sobie w głowę.
Według policji jest 27 rannych - 10 ciężko rannych, w tym 13-latek.
Śledczy: Związek strzelaniny w Monachium z zamachem Breivika
Śledczy zakładają, że istniał związek między piątkowym atakiem w Monachium, a zamachem, którego pięć lat wcześniej dokonał w Norwegii Anders Behring Breivik.
Związek jest oczywisty - powiedział w sobotę szef monachijskiej policji Hubertus Andra. W piątek minęło dokładnie pięć lat od zabicia przez Breivika 77 ludzi w Oslo i na wyspie Utoya.
Sprawca na Facebooku zachęcał do przyjścia do centrum handlowego
Sprawca strzelaniny w Monachium najpewniej włamał się na konto na Facebooku i rozesłał z niego wiadomość, w której zachęcał ludzi do przyjścia w piątek do centrum handlowego Olympia - powiedział przedstawiciel Landowego Urzędu Kryminalnego Robert Heimberger.
Wydaje się, że 18-letni Niemiec irańskiego pochodzenia włamał się na konto młodej kobiety i namawiał na nim ludzi, by o godz. 16 w piątek przyszli do centrum handlowego Olympia. Dam wam coś, jeśli tego będziecie chcieli, nie będzie to zbyt drogie - napisał.
Śledczy: Napastnik miał pistolet i 300 sztuk amunicji
Sprawca piątkowej masakry w Monachium był uzbrojony w pistolet Glock. Miał przy sobie ponad 300 sztuk amunicji - dodał Robert Heimberger.
Gdy sprawcę znaleziono martwego, w magazynku jego pistoletu były jeszcze naboje. Numer seryjny Glocka był spiłowany.