Według badania aż 51 proc. Brytyjczyków uważa, że należy pominąć najstarszego syna monarchini i oddać tron Williamowi, który reprezentuje młodsze pokolenie rodziny królewskiej.

Reklama

Karol, który jest zgodnie z protokołem następcą tronu, może liczyć na poparcie zaledwie 22 proc. ankietowanych. 68-letni książę Walii zmaga się z krytyką za rozpad małżeństwa z Dianą po tym, jak w 20. rocznicę jej śmierci w tragicznym wypadku samochodowym w Paryżu media opublikowały szereg listów, wspomnień i nagrań, w których księżna mówi o zaniku uczuć w ich związku i braku wsparcia ze strony rodziny królewskiej, w tym królowej Elżbiety II.

Następca tronu uzyskał większe poparcie od Williama w zaledwie jednej grupie demograficznej - powyżej 75. roku życia - gdzie zyskał sympatię 45 proc. respondentów, czyli o 2 pkt proc. więcej niż jego syn. Jednocześnie wśród najmłodszej grupy Brytyjczyków pomiędzy 18. a 34. rokiem życia mógł liczyć na poparcie zaledwie dziewięciu procent ankietowanych.

Sondaż "The Sun" wykazał również, że 14 proc. Brytyjczyków uważa, że nikt nie powinien dziedziczyć tronu, co miałoby prowadzić do rezygnacji z monarchii parlamentarnej na rzecz republiki.

Jednocześnie ankietowani ocenili, że gdyby Karol zasiadł na tronie, to jego wieloletnia partnerka i żona Camilla powinna otrzymać jedynie tytuł księżnej małżonki (36 proc.), a nie królowej małżonki (27 proc.) ze względu na szacunek dla Diany i fakt, że jest rozwodniczką. Jednocześnie aż 37 proc. osób nie miało zdania w tej sprawie.

W lipcu br. podczas pięciodniowej wizyty w Polsce i Niemczech książę William odwiedził wraz ze swoją małżonką księżną Kate i dziećmi (kolejnymi następcami tronu - George'em i Charlotte) Warszawę, Sztutowo i Gdańsk.

91-letnia królowa Elżbieta II jest najdłużej panującym obecnie monarchą na świecie i najdłużej panującym monarchą w historii Wielkiej Brytanii.