Po niej ma być wyłączona kolumbijska TV RCN.

Dyktatura obawia się prawdy i uderza w media. Uciszenie tych dwóch stacji telewizyjnych to krok na drodze systematycznego gwałcenia wolności mediów - powiedział urugwajski dyplomata stojący na czele Organizacji Państw Amerykańskich.

Reklama

W lutym tego roku z ekranów telewizorów zniknął sygnał CNN w języku hiszpańskim. Był to jeden z najpopularniejszych kanałów wśród wenezuelskich odbiorców, któremu władze w Caracas nie przedłużyły licencji.

Stosunki między sąsiadującymi ze sobą Wenezuelą i Kolumbią bardzo się pogorszyły od czasu, gdy w Wenezueli zaczął się gwałtownie zaostrzać wewnętrzny kryzys polityczny. Znalazło to wyraz w trwających ponad cztery miesiące ulicznych demonstracjach opozycji przeciwko rządowi prezydenta Maduro, obciążanemu m.in. odpowiedzialnością za głęboki kryzys gospodarczy; ponad 130 ich uczestników poniosło śmierć.

Dalsze zaostrzenie napięcia między Caracas a Bogotą nastąpiło w ostatnich dniach, gdy świeżo powołane wenezuelskie Narodowe Zgromadzenie Konstytucyjne, w którego skład wchodzą wyłącznie zwolennicy rządu, zdymisjonowało prokurator generalną Luisę Ortegę, a następnie zagroziło jej i jej mężowi procesami karnymi.

Przyczyną dymisji był to, że dawna zwolenniczka "rewolucji boliwariańskiej" zmarłego w 2013 roku prezydenta Hugo Chaveza zajmowała coraz bardziej krytyczne stanowisko wobec wenezuelskiego rządu.

Luisa Ortega chroniąc się przed prześladowaniami uciekła z mężem w ubiegły piątek do Bogoty, a następnie - po przybyciu do Brazylii - oskarżyła publicznie prezydenta Maduro o korupcję.