Węgrzy praktycznie jednomyślnie odrzucają plan Sorosa i obowiązkową relokację – powiedział Kovacs, podsumowując ostateczne wyniki konsultacji w tej sprawie, przeprowadzonych przez rząd wśród 8 mln Węgrów mających prawo do głosowania.

Reklama

Jak powiedział rzecznik, uczestnicy konsultacji odesłali 2,36 mln kwestionariuszy, przy czym w przypadku wszystkich siedmiu stawianych pytań liczba odrzucających „plan Sorosa” przekroczyła 2,3 mln.

W kwestionariuszu napisano, że Soros chce m.in., by co roku sprowadzać do UE z Afryki i Bliskiego Wschodu co najmniej milion imigrantów, a także zburzyć ogrodzenia graniczne i otworzyć granice przed imigrantami. Częścią planu Sorosa jest to, by Bruksela na zasadzie obowiązku rozdzieliła przebywających w państwach Europy Zachodniej imigrantów, ze szczególnym uwzględnieniem krajów wschodnioeuropejskich - głosił jeden z punktów kwestionariusza.

Zgodnie z "planem Sorosa" Bruksela miałaby też zobowiązać wszystkie państwa członkowskie do wypłacenia każdemu imigrantowi pomocy w wysokości 9 mln forintów (29 tys. euro) - twierdzą władze węgierskie. Według nich Soros chce też sprawić, by migranci byli łagodniej karani za popełnione przestępstwa.

Celem planu Sorosa jest to, by języki i kultura krajów europejskich zeszły na plan dalszy w celu szybszej integracji nielegalnych imigrantów - głosił punkt szósty. W ostatnim punkcie kwestionariusza napisano zaś, że częścią "planu Sorosa" jest przypuszczenie politycznego ataku na kraje przeciwne imigracji i wymierzenie im surowych kar.

Sam Soros zaprzeczył istnieniu takiego planu i zarzucił rządowi Węgier "kłamstwa i wypaczenia" w skierowanej przeciwko niemu kampanii. Ocenił, że ich celem jest stworzenie fałszywego wroga zewnętrznego. Wyraził też pogląd, że rząd Węgier "podsyca antymuzułmańskie nastroje i używa antysemickich wątków przypominających lata 30. XX wieku".

Reklama

Zaznaczył ponadto, że choć przedstawiciele rządu węgierskiego utrzymują niezgodnie z prawdą, że w jakiś sposób kontroluje on proces podejmowania decyzji w Unii Europejskiej, to w rzeczywistości decyzje o tym, jak postępować wobec kryzysu migracyjnego, są podejmowane przez państwa członkowskie i instytucje UE, w tym przez rząd węgierski.

Premier Viktor Orban zarzucił w grudniu "siatce" Sorosa włączenie się w kampanię wyborczą na Węgrzech. Według niego Soros zbudował w ostatnich 20-30 latach "ogromną maszynerię", która realizuje jego plan sprowadzania imigrantów do Europy, i od tego czasu "jest to dla Węgier kwestia życia lub śmierci".

Na wiosnę odbędą się na Węgrzech wybory parlamentarne. Sondaże niezmiennie wykazują ogromną przewagę rządzącej koalicji konserwatywnego Fideszu oraz Chrześcijańsko-Demokratycznej Partii Ludowej, zapowiada się więc na to, że zapewni sobie władzę na trzecią z rzędu kadencję.