Tusk napisał o tym w liście do przywódców krajów UE przed czwartkowo-piątkowym szczytem szefów państw i rządów "28", którego głównym tematem będzie właśnie migracja.
"W Europie i na całym świecie pojawiają się głosy, że nasza nieefektywność w utrzymywaniu granicy zewnętrznej jest nieodłączną cechą Unii Europejskiej lub szerzej - liberalnej demokracji" - wskazał Tusk, podkreślając, że w rezultacie powstały nowe ruchy polityczne, oferujące łatwe odpowiedzi na najbardziej skomplikowane pytania.
"Kryzys migracyjny dostarcza im coraz więcej argumentów. Coraz więcej osób zaczyna wierzyć, że tylko silna władza, antyeuropejska i antyliberalna, z tendencją do otwartego autorytaryzmu, jest w stanie powstrzymać falę nielegalnej migracji. Jeśli ludzie im uwierzą, że tylko oni (tj. antyliberalne siły - PAP) mogą zaoferować skuteczne rozwiązanie kryzysu migracyjnego, uwierzą też we wszystko, co (te siły) powiedzą. Stawka jest wysoka, a czasu jest mało" - ostrzegł szef Rady Europejskiej.