Migracja ma być jednym z głównym tematów zaplanowanego na 28-29 czerwca spotkania szefów państw i rządów krajów unijnych. Propozycja dokumentu końcowego, którą widziała PAP, nie mówi jednak wiele o dzielącej od dawna UE sprawie reformy prawa azylowego (tzw. rozporządzenia dublińskiego), zakłada natomiast działania, które mają uspokoić sytuację polityczną w niektórych państwach na tle migracji.
Jeśli chodzi o realną presję migracyjną, to chociaż utrzymuje się ona na podwyższonym poziomie, jest znacznie niższa niż przed rokiem. Z najnowszych danych Frontexu wynika, że w maju wykryto 12 tys. nielegalnych przekroczeń granicy na głównych szlakach migracyjnych do UE. To o 56 proc. mniej niż w tym samym okresie 12 miesięcy wcześniej. W ciągu pierwszych pięciu miesięcy tego roku liczba nielegalnych przekroczeń granic unijnych spadła o 46 proc. w porównaniu z analogicznym okresem przed rokiem.
Mimo to temat migracji nie tylko nie znika z unijnej polityki, ale nawet powraca ze zwiększoną siłą. Powody są dwa. Pierwszy to nowy rząd we Włoszech, którego niechęć do przyjmowania przybyszy i odmowa wpuszczenia statku organizacji pozarządowej "Aquarius" z ponad 600 migrantami na pokładzie doprowadziła nieco ponad tydzień temu do międzynarodowego kryzysu.
Drugi podwód to tarcia wewnątrz niemieckiej koalicji rządzącej CDU-CSU. Szef niemieckiego MSW i lider CSU Horst Seehofer dał kanclerz Angeli Merkel (CDU) dwa tygodnie na znalezienie europejskiego rozwiązania w sprawie migracji. Za sprawą tego sporu niemiecka koalicja rządząca się chwieje.
Apele o to, by przenieść poza UE centra recepcyjne, gdzie migranci byliby sprawdzani, pojawiały się od dawna. Przodowały w tym Węgry, ale też Polska i inne kraje niechętne przyjmowaniu uchodźców. Do tej pory nie było jednak na to zgody wewnątrz UE.
Projekt wniosków na przyszłotygodniowy szczyt zapowiada zerwanie z dotychczasową polityką w tym zakresie. Aby ustalić bardziej przewidywalne ramy dla tych, którzy mimo wszystko wyruszają na morze i są ratowani w ramach operacji poszukiwawczo-ratunkowych, Rada Europejska wspiera opracowanie koncepcji regionalnych platform do wyokrętowania (wysadzania ze statku na ląd - PAP) - czytamy w dokumencie, którym zajmą się przywódcy.
Platformy takie miałyby umożliwić szybkie oddzielanie migrantów ekonomicznych, którzy nie mają prawa przybywać do państw UE, od uchodźców, którym należy się międzynarodowa ochrona. W projekcie znalazł się też argument, którym od dawna posługują się niektóre państwa, że takie centra dla migrantów odwiodłyby niektórych od podejmowania ryzykownej podróży przez morze.
Projekt wniosków mówi też o wtórnych ruchach migracyjnych, czyli przemieszczaniu się osób, które trafiły do Włoch, Grecji czy Hiszpanii, dalej na północ do bogatszych państw unijnych. Dotychczas zdecydowana większość z nich trafiała do Niemiec, ale nowy szef MSW tego kraju chce zamknąć granice. Problem ten ma również zostać poruszony przez przywódców unijnych.
Wtórne ruchy migracyjne między państwami członkowskimi stwarzają poważne ryzyko dla integralności systemu azylowego. Kraje członkowskie powinny podjąć wszystkie konieczne środki legislacyjne i administracyjne, aby zapobiegać takim ruchom i blisko współpracować ze sobą wzajemnie w tym celu - czytamy we wnioskach.
Dyplomaci zastrzegają, że propozycja wniosków może się jeszcze znacznie zmieniać. Tekst, który został przygotowany po konsultacji z krajami przez gabinet szefa Rady Europejskiej Donalda Tuska, wezmą teraz na warsztat ambasadorowie państw unijnych, a później ministrowie ds. europejskich. Jednak to szefowie państw i rządów krajów UE zdecydują o ostatecznym brzemieniu wniosków, a tym samym ewentualnej zmianie kierunku polityki migracyjnej UE.