Alarm w mediach wzbudziły wtorkowe słowa Trumpa, który przed wylotem do Europy powiedział, że ze względu na sytuację wewnętrzną NATO i Wielkiej Brytanii "(spotkanie) z Putinem może być najłatwiejsze" z tych, które zaplanowane są podczas jego wizyty na Starym Kontynencie.

Reklama

W artykule dla dziennika "The Times" brytyjski historyk Michael Burleigh zaznaczył, że "sojusznicy w ramach NATO obawiają się, iż zniechęcony prezydent (Trump) zbliży się do Putina i osłabi powojenny porządek".

Komentator ocenił, że "mistrzostwa świata (w piłce nożnej) w Rosji były sukcesem rosyjskiego soft power" w związku z tym, że nie spełniły się prognozy dotyczące zagrożenia ze strony rosyjskich chuliganów i grup przestępczych. Jego zdaniem może to pomóc w rosyjskich przygotowaniach przed "kolejnym globalnym spektaklem - spotkaniem (...) pomiędzy Putinem a Trumpem w Helsinkach".

Trump wybrał Helsinki, bo Wiedeń jest zbyt blisko Monachium, aby czuć się komfortowo w obliczu wspomnień 1938 roku; Putin z kolei uznaje Finlandię za swoje terytorium w jednym ze zmyślonych państw, tak jak w przypadku Ukrainy, które jakoś wymsknęły się spod władzy cara i rosyjskiej orbity kulturalnej w 1917 roku - analizował.

Burleigh zaznaczył, że "najbardziej niepokoi sojuszników w NATO to, że zauważyli, iż wszystko, co Trump osiągnął w trakcie szczytu z Koreą Północną, to uzyskanie od Kim Dzong Una zapowiedzi zwrotu prochów amerykańskich żołnierzy poległych podczas wojny koreańskiej, a w zamian osłabił pozycję swoich sojuszników w Japonii i Korei Południowej, odwołując wspólne ćwiczenia na półwyspie".

Europejscy sojusznicy obawiają się, że świeżo po szczycie NATO - który może być dość cierpki i będzie obfitował w skargi Trumpa dotyczące tego, że amerykański podatnik jest wykorzystywany przez Niemcy produkujące zbyt wiele Audi, a za mało czołgów - prezydent USA będzie gotowy pozytywnie odpowiedzieć na mgliste oferty prowadzenia polityki odprężenia (w relacjach z Rosją) w zamian za rezygnację z ćwiczeń lub czegoś jeszcze gorszego - ocenił Burleigh.

Reklama

Jak zaznaczył, wśród najgorszych scenariuszy jest "ogólne narysowanie od nowa linii wyznaczających strefy wpływów", co mogłoby doprowadzić m.in. do uznania przez USA aneksji Krymu i "specjalnych potrzeb" Rosji na obszarze postsowieckim, a także zrezygnowania z dalszego wspierania syryjskiej opozycji wobec prezydenta Baszara el-Asada.

Mechaniczne proatlantyckie podejście ze strony czołowych postaci NATO - pomijając już neurotyczne brytyjskie bzdury o "specjalnym partnerstwie" - są ewidentnie niewystarczające w obliczu bliskości Trumpa i Putina. Gęste wewnątrzinstytucjonalne połączenia, takie jak Sojusz Pięciorga Oczu (porozumienie organizacji wywiadowczych USA, Wielkiej Brytanii, Kanady, Australii i Nowej Zelandii - PAP), mogą być anulowane przez brawurowego biznesmena, który po prostu nie jest w stanie uznać, że nie rozumie wystarczająco jakiegoś tematu - ostrzegł publicysta.

Podobne ostrzeżenie wystosował na łamach "Daily Telegraph" komentator gazety Con Coughlin, który zaznaczył, że choć "mistrzostwa świata pokazują Putina w dobrym świetle, to nie zapominajmy o jego związkach z Nowiczokiem".

Niczego Putin bardziej nie lubi niż wykorzystywać zakończenia sportowego wydarzenia odbywającego się w Rosji do zademonstrowania swojej politycznej wyższości - ocenił, przypominając inwazję na Krym tuż po ceremonii zamknięcia Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Soczi w 2014 roku.

Coughlin zaznaczył, że pozytywne wypowiedzi Trumpa dotyczące spotkania z Putinem "wywołały spekulacje po obu stronach Atlantyku, że (...) amerykański prezydent chce porozumieć się ze swoim rosyjskim odpowiednikiem w taki sposób, który pozwoli Waszyngtonowi na rezygnację z kosztownych inwestycji wojskowych w Europie, stawiając chronicznie cierpiących na brak inwestycji Europejczyków w sytuacji, w której samodzielnie będą musieli odeprzeć bardzo realne zagrożenie, jakie Rosja Putina stanowi dla europejskiego bezpieczeństwa".

Publicysta podkreślił, że Putin stoi "za pierwszym użyciem broni chemicznej w Europie od zakończenia drugiej wojny światowej" podczas próby zabójstwa byłego oficera rosyjskiego wywiadu i współpracownika wywiadu brytyjskiego Siergieja Skripala w Salisbury i prezydent Trump "powinien całkowicie zmienić swoje podejście" do rosyjskiego lidera oraz powinien pamiętać, że "nie należy mu ufać".

"The Guardian" zwrócił z kolei uwagę, że szczyt NATO w Brukseli będzie pierwszą okazją do spotkania dla Trumpa i kanadyjskiego premiera Justina Trudeau od ich wzajemnych oskarżeń podczas szczytu G7. Cytowani przez gazetę eksperci zwrócili uwagę, że relacja między politykami będzie obserwowana w kontekście gróźb Trumpa dotyczących planów renegocjacji porozumienia handlowego NAFTA, które reguluje trzy czwarte kanadyjskiego eksportu i od którego zależy ponad 2,5 miliona miejsc pracy.