Zdaniem Komisji Europejskiej przepisy obniżające wiek emerytalny, które przyznawały ministrowi sprawiedliwości prawo do decydowania o tym, czy sędzia będzie miał przedłużoną możliwość orzekania, naruszają gwarancje niezawiłości sędziowskiej.

Reklama

Poniedziałkowa rozprawa, która odbyła się przed Wielką Izbą Trybunału Sprawiedliwości UE, w skład której wchodzi 15 sędziów, dotyczyła skargi, którą Komisja przedstawiła jeszcze pod koniec 2017 r. Polskie władze już zmieniły przepisy, których ona dotyczy, ale KE zdecydowała się na podtrzymanie zarzutów, bo jej zdaniem nie wszystkie problemy zostały rozwiązane.

Trwa ładowanie wpisu

Anna Szmytkowska ze służb prawnych KE podkreślała, że argument polskiego rządu, iż sędziowie utrzymują swój status mimo przejścia w stan spoczynku, jest całkowicie chybiony. "To oczywiste, że sądzenie jest istotą wykonywania tego zawodu" - wskazywała, przypominając, że to nie wysokość uposażenia ma tu znaczenie, a możliwość orzekania, czy np. wnoszenia pytań prejudycjalnych do Trybunału.

Jej zdaniem decyzja o przedłużeniu możliwości orzekania po osiągnieciu wieku przejścia w stan spoczynku, którą podejmuje minister sprawiedliwości, ma charakter dyskrecjonalny i nie opiera się na żadnych kryteriach. Szmytkowska krytykowała również to, że nie przysługuje od niej odwołanie.

Wypowiadający się w imieniu polskiego rządu Bogusław Majczyna z MSZ zwracał uwagę, że minister sprawiedliwości był w świetle zaskarżonych przepisów związany kryteriami, którymi miał się kierować przy podejmowaniu decyzji w sprawie umożliwienia dalszego orzekania. Chodziło o "racjonalne wykorzystanie kadr", to znaczy nieprzedłużanie możliwości wykonywania stanowiska tym sędziom, którzy byli mało obciążeni pracą (orzekali w niewielkiej liczbie spraw), tak by przenieść ich etat do bardziej obciążonych sądów.

Reklama

Komisja podkreślała, że czym innym jest przydzielanie stanowisk sędziowskich, a czym innym faktycznie odsunięcie sędziów od czynnej służby. Szmytkowska zaznaczyła też, że minister nie miał obowiązku wydania uzasadnienia swojej decyzji w sprawie tego, że nie zgadza się na przedłużenie możliwości orzekania danemu sędziemu po osiągnięcia przez niego wieku emerytalnego. Prawniczka KE zwracała uwagę, że od decyzji tych nie przysługiwało również żadne odwołanie.

Majczyna mówił z kolei, że całe postepowanie jest bezprzedmiotowe, bo wszystkie kwestionowane przepisy zostały zmienione na mocy ustawy, która weszła w życie maju 2018 r. Przypomniał, że nowelizacja zrównała wiek przejścia w stan spoczynku sędziów kobiet i mężczyzn, ustalając go na poziomie 65 lat. "Trudno zrozumieć sens kontynuowania postępowania" - argumentował.

Z przedstawionych przez niego danych wynika jednak, że ponad 100 sędziów (głównie kobiet) musiało przejść w stan spoczynku w okresie, gdy przepisy obowiązywały. Dla KE to dowód na to, że zaskarżone regulacje przynoszą cały czas negatywne skutki. Na 290 wniosków o przedłużenie możliwości orzekania negatywnie rozpatrzono 104.

Majczyna wskazywał, że zmienione przepisy pozbawiły ministra sprawiedliwości jakichkolwiek kompetencji. Możliwość decydowania o przedłużaniu możliwości orzekania sędziów, którzy osiągnęli wiek stanu spoczynku, ciągle istnieje, ale decyzji w tej sprawie nie wydaje minister sprawiedliwości, ale Krajowa Rada Sądownictwa - zaznaczył prawnik z resortu spraw zagranicznych.

Przekonywał, że sporny przepis dający (przed jego zmianą) możliwość odmowy zgody na dalsze orzekanie szefowi resortu sprawiedliwości nie powoduje żadnego zagrożenia dla niezawiłości. Jego zdaniem założenie KE, że tak jest, jest w ogóle obraźliwe dla polskich sędziów.

"Nie mówimy tu o kwestii odwoływania sędziego ze stanowiska. Zgodnie z polską konstytucją sędziowie są nieodwoływalni. (...) Tu chodzi o wyjątek od przejścia w stan spoczynku po osiągnieciu ustawowego wieku" - podkreślił Majczyna.

Sędziowie Trybunału pytali m.in. dlaczego wiek emerytalny sędziów w Polsce jest obniżany, skoro tendencje na świecie - coraz dłuższy przewidywany czas życia - wskazują raczej na podwyższanie wieku przejścia w stan spoczynku. Majczyna mówił, że oba rozwiązania mają swoje pozytywne i negatywne strony społeczno-ekonomiczne.

Na pytanie, dlaczego np. nie można by zaproponować przeniesienia sędziego z mniej obciążonego sądu do innego, zamiast odsyłać go na emeryturę, przedstawiciel MSZ odpowiadał, że przeniesienie może nastąpić tylko za zgoda sędziego, co jest jednym z warunków niezawisłości.

Prezes TSUE Koen Lenaerts zastanawiał się, czy nie zbliżamy się do "władzy absolutnej", jeśli władza nie musi uzasadniać decyzji o odmowie zgody na przedłużenie orzekania. Majczyna przekonywał, że decyzja ta nie jest decyzją administracyjną, a służbową, dlatego nie jest ona uzasadniania ani nie przysługuje od niej odwołanie.

Kolejnym krokiem w sprawie będzie wydanie opinii przez rzecznika generalnego TSUE, co ma nastąpić 20 czerwca. Później, jesienią, nastąpi rozstrzygnięcie.