Vance w wypowiedzi dla publicznego nadawcy CBC podkreślał w ostatnich dniach, że choć nie może ujawniać posiadanych informacji, to "widział już dowody", iż wdrażane są kampanie, wymierzone przeciwko działaniom kanadyjskich instytucji państwowych. Z całą pewnością będą podejmowane wysiłki ze strony rządowych i niezwiązanych z rządami podmiotów, aby każda decyzja, którą podejmujemy jako rząd i jako członek sojuszu, wyglądała źle - podkreślił Vance.

Reklama

Udostępniony kilka dni temu raport parlamentarnej komisji ds. bezpieczeństwa narodowego i wywiadu wskazuje na Chiny i Rosję jako kraje, które szczególnie poszukują wpływu na wydarzenia w Kanadzie i kanadyjską opinię publiczną. Kanada ma tylko 37 mln mieszkańców, niemniej kanadyjski wywiad uznaje, że jest celem ze względu na „swoją pozycję na świecie, solidną i zdywersyfikowaną gospodarkę, społeczności etnicznych mniejszości, członkostwo w kluczowych wielostronnych organizacjach jak Five Eyes (pięcioro oczu, sojusz wywiadów 5 krajów – PAP), G7 i NATO, oraz bliskie relacje z USA”. "Wywierającymi obce wpływy w Kanadzie są Chińska Republika Ludowa (ChRL) i Federacja Rosyjska" - wyjaśnia raport. Nazwy pozostałych „aktywnych państw” ukryto.

"ChRL wykorzystuje swoją rosnącą zamożność do operacji wywierania wpływu; przy swoich dużych zasobach i przy użyciu zachodnich pomocników, chińska partia komunistyczna używa pieniędzy, a nie ideologii komunistycznej, jako potężnego źródła nacisków, żerując na długoletnich relacjach zależności" - stwierdzono w raporcie. Natomiast Rosja, według raportu, "angażuje się w wywieranie wpływów na polityczny system Kanady celem ingerowania w proces podejmowania decyzji przez rząd i na zmiany opinii publicznej”.

Raport wskazuje, że celem obcych rządów są m.in. mniejszościowe grupy etniczne. Wywierając nacisk na nie obce rządy próbują wpływać na kanadyjską administrację na wszystkich jej szczeblach, w tym także – na społeczności rdzennych narodów Kanady. "Pochlebstwa, przekupstwo, groźby i manipulacje, (…) nękania, aresztowania członków rodziny, odmowa wydania dokumentów podróżnych i wiz" - wylicza raport. Jeden z krajów, którego nazwę usunięto, nasila prześladowania obrońców praw człowieka w Kanadzie. Kanadyjski wywiad ocenia, że "ChRL i Federacja Rosyjska są głównymi sprawcami zagrożeń na kanadyjskich kampusach uniwersyteckich".

Reklama

Raport wymienia przykłady nacisków na media przez Chiny. W minionych latach nie tylko wywiad, także kanadyjskie media wielokrotnie wskazywały również na wpływy Rosji, jak np. niejasne związki skrajnie prawicowej grupy medialnej Rebel Media z Rosją. Przedstawiciele tej grupy nie zostali akredytowani w poniedziałek na konferencji prasowej Trudeau.

Kilkanaście dni temu dziennik "The Globe and Mail" podawał, że Litwa zwróciła się do Kanady o pomoc w zwalczaniu rosyjskiej dezinformacji, w tym dotyczącej historii II Wojny Światowej i „wybielania” Stalina. Informacje kanadyjskiego wywiadu brzmią podobnie jak poniedziałkowa informacja o rozmowie sekretarza stanu USA Mike Pompeo z dyrektorem Biura Spraw Zagranicznych Komunistycznej Partii Chin Yangiem Jechi. Pompeo miał powiedzieć Yangowi, że wyraża stanowczy sprzeciw "wobec (…) starań Chin, aby przesunąć ciężar winy za epidemię koronawirusa na Stany Zjednoczone". Pompeo odniósł się w ten sposób m.in. do wpisu rzecznika chińskiego MSZ Zhao Lijiana na Twitterze, w którym napisał, że koronawirusa do Wuhan "mogła sprowadzić armia USA".

Reklama

Rządowe Canadian Anti-Fraud Centre (centrum przeciwdziałające oszustwom) wymieniało nowe typy oszustw: sprzedaż rzekomych testów na obecność wirusa, usługi dezynfekcyjne, kary za noszenie maseczek ochronnych, a nawet namawianie do kupna akcji atrakcyjnych spółek. Samo Centrum odnotowało już działania wymierzone w jego pracę i ostrzegło, że oszuści podszywają się pod telefony i stronę internetową Centrum (spoofing).

Zespół Decrypteurs (fr: łamacze szyfrów), zajmująca się sprawdzaniem wiarygodności informacji grupa dziennikarzy francuskojęzycznego publicznego nadawcy Radio-Canada, przygotował kilka rad dla zdezorientowanych. Pierwsza to zalecenie, by dzielić się informacjami tylko wówczas, gdy pochodzą z dobrze znanego źródła. Po drugie – by uważać na informacje, które jakoby pokazują „co naprawdę się dzieje”. Po trzecie – by unikać spekulacji i niepotrzebnego przesyłania informacji.